Ginter Kostrzewa pochodził ze Szczepanka. Przez większość życia był związany zawodowo ze Strzelcami Opolskimi.
Pracę w mieście zaczął jeszcze w latach 50-tych ubiegłego stulecia, gdzie jako młody inżynier odpowiadał za powojenną odbudowę Strzelec Opolskich.
Następnie pracował m.in. w Kędzierzyńskich Zakładach Budowlanych, w Miejskim Przedsiębiorstwie Remontowo Budowlanym w Strzelcach Opolskich , w fabryce Agromet-Pionier, Spółdzielni Mieszkaniowej w Strzelcach Oopolskich, w Opolskim Przedsiębiorstwie Budowlanym, w Zakładzie Techniczno-Budowlanym.
Po przemianach ustrojowych prowadził własne biuro projektowe, a w latach 2002-2009 Ginter Kostrzewa pracował urzędzie miejskim na stanowisku zastępcy burmistrza, gdzie odpowiadał za sprawy techniczno-inwestycyjne.
W 2013 roku Ginter Kostrzewa udzielił wywiadu dla nto, w którym wspominał jak po wojnie wyglądała odbudowa Strzelec Opolskich. Na podstawie jego powstał artykuł historyczny. Oto jego fragmenty:
Po II wojnie światowej centrum Strzelec Opolskich było kompletnie zrujnowane, na skutek działań żołnierzy radzieckich. Cegieł i kamienia, które pozostały, nie wykorzystano jednak do odbudowy miasta. Materiał został wywieziony se Strzelec Opolskich i posłużył prawdopowobnie do odbudowy Warszawy.
W związku z tym życie w rynku po wojnie zamarło. Stojący po środku ratusz otaczał potężny i pusty plac, który pozostał po uprzątnięciu gruzów. Widok tak przerażał miejscowych, że po wojnie słali oni pisma do władz w Warszawie z prośbą o przyspieszenie odbudowy rynku. Odpowiedź długo nie przychodziła. Dopiero 15 lat po zakończeniu działań wojennych, na przełomie lat 50 i 60-tych rozpoczęły się prace w centrum miasta
.
- Trzeba było odbudować wszystko od podstaw - wspomina Ginter Kostrzewa, w latach 2003-2009 wiceburmitrz Strzelec Opolskich, który pracował w mieście jako młody inżynier. - Problem w tym, że brakowało podstawowych narzędzi. Materiał woziło się furmankami, a pracownicy nosili cegły na własnych plecach. Na szczęście na miejscu było wielu fachowców, którzy świetnie znali się na budowlance.
Mieszkańcy Strzelec Opolskich i ówczesna władza nie miała większego wpływu na to, jak będzie wyglądał rynek. W biura projektowego w Warszawie przyszedł gotowy projekt i trzeba było go realizować. Początkowo projektanci w stolicy przewidzieli, że bloki w rynku będą mieć wspólne łazienki na korytarzach.
- Na to się nie zgodziliśmy tłumacząc, że średniowiecze już dawno minęło - dodaje Kostrzewa. - Na szczęście udało się to przewalczyć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?