Zmarł Ginter Kostrzewa - były wiceburmistrz Strzelec Opolskich

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Ginter Kostrzewa miał spory wpływ na to jak wyglądają dzisiaj Strzelce Opolskie, bo po wojnie odpowiadał za odbudowę miasta.
Ginter Kostrzewa miał spory wpływ na to jak wyglądają dzisiaj Strzelce Opolskie, bo po wojnie odpowiadał za odbudowę miasta. Radosław Dimitrow
Był znanym w regionie projektantem, który do samego końca był aktywny zawodowo. Zmarł w czwartek 27 lutego. Miał 74 lata.

Ginter Kostrzewa pochodził ze Szczepanka. Przez większość życia był związany zawodowo ze Strzelcami Opolskimi.

Pracę w mieście zaczął jeszcze w latach 50-tych ubiegłego stulecia, gdzie jako młody inżynier odpowiadał za powojenną odbudowę Strzelec Opolskich.

Następnie pracował m.in. w Kędzierzyńskich Zakładach Budowlanych, w Miejskim Przedsiębiorstwie Remontowo Budowlanym w Strzelcach Opolskich , w fabryce Agromet-Pionier, Spółdzielni Mieszkaniowej w Strzelcach Oopolskich, w Opolskim Przedsiębiorstwie Budowlanym, w Zakładzie Techniczno-Budowlanym.

Po przemianach ustrojowych prowadził własne biuro projektowe, a w latach 2002-2009 Ginter Kostrzewa pracował urzędzie miejskim na stanowisku zastępcy burmistrza, gdzie odpowiadał za sprawy techniczno-inwestycyjne.

W 2013 roku Ginter Kostrzewa udzielił wywiadu dla nto, w którym wspominał jak po wojnie wyglądała odbudowa Strzelec Opolskich. Na podstawie jego powstał artykuł historyczny. Oto jego fragmenty:
Po II wojnie światowej centrum Strzelec Opolskich było kompletnie zrujnowane, na skutek działań żołnierzy radzieckich. Cegieł i kamienia, które pozostały, nie wykorzystano jednak do odbudowy miasta. Materiał został wywieziony se Strzelec Opolskich i posłużył prawdopowobnie do odbudowy Warszawy.

W związku z tym życie w rynku po wojnie zamarło. Stojący po środku ratusz otaczał potężny i pusty plac, który pozostał po uprzątnięciu gruzów. Widok tak przerażał miejscowych, że po wojnie słali oni pisma do władz w Warszawie z prośbą o przyspieszenie odbudowy rynku. Odpowiedź długo nie przychodziła. Dopiero 15 lat po zakończeniu działań wojennych, na przełomie lat 50 i 60-tych rozpoczęły się prace w centrum miasta
.
- Trzeba było odbudować wszystko od podstaw - wspomina Ginter Kostrzewa, w latach 2003-2009 wiceburmitrz Strzelec Opolskich, który pracował w mieście jako młody inżynier. - Problem w tym, że brakowało podstawowych narzędzi. Materiał woziło się furmankami, a pracownicy nosili cegły na własnych plecach. Na szczęście na miejscu było wielu fachowców, którzy świetnie znali się na budowlance.

Mieszkańcy Strzelec Opolskich i ówczesna władza nie miała większego wpływu na to, jak będzie wyglądał rynek. W biura projektowego w Warszawie przyszedł gotowy projekt i trzeba było go realizować. Początkowo projektanci w stolicy przewidzieli, że bloki w rynku będą mieć wspólne łazienki na korytarzach.
- Na to się nie zgodziliśmy tłumacząc, że średniowiecze już dawno minęło - dodaje Kostrzewa. - Na szczęście udało się to przewalczyć.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska