Zmarnowana szansa. ZAKSA przegrała 2:3

Daniel Polak
Paweł Zagumny (z lewej) i Tine Urnaut.
Paweł Zagumny (z lewej) i Tine Urnaut. Daniel Polak
Kędzierzynianie w dwóch pierwszych setach świetnie zagrywali i prowadzili 2:0. Kolejne trzy partie należały jednak do Resovii Rzeszów, która po raz trzeci w tym sezonie wygrała z ZAKSĄ w tie breaku.

Protokół

Resovia Rzeszów - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 3:2 (-22, -25, 22, 18, 15),
Resovia: Baranowicz, Millar, Kosok, Buszek, Cernic, Grozer, Ignaczak (libero) - Akhrem, Perłowski, Mika. Trener Ljubomir Travica.
ZAKSA: Zagumny, Czarnowski, Kaźmierczak, Ruciak, Urnaut, Jarosz, Gacek (libero) - Pilarz, Witczak, Idi, Wójtowicz. Trener Krzysztof Stelmach.

Spotkanie rozpoczął od serii mocnych zagrywek i asa Tine Urnaut i ZAKSAwygrywała 7:3. Kolejny serwis Słoweńca i akcja na siatce Wojciecha Kaźmierczaka dały jej prowadzenie 16:10. Od tego momentu toczyła się walka punkt za punkt, a atak Urnauta z drugiej linii sprawił, że goście mieli piłkę setową przy stanie 24:19. Resovia trzy razy się obroniła, ale seta zakończył nie kto inny jak słoweński przyjmujący kędzierzynian.

Mocno zagrywający siatkarze ZAKSY, dobrze też przyjmowali i kończyli pierwsze ataki. To był jedyny i skuteczny sposób na Resovię, który znalazł też potwierdzenie w kolejnym secie. Co prawda rywale wygrywali 4:2, ale po kontrze Urnauta i błędzie Aleha Akhrema przegrywali 5:8. Starty tak szybko zniwelowali, jak za chwilę stracili dystans. Po asach Jakuba Jarosza jego drużyny prowadziła 12:9 i 20:18, aby po błędzie własnym remisować 23:23. Decydujący cios nasz zespół zadał znów zagrywką Jarosza, po której zablokowany został Gyorgy Grozer.

Początek trzeciej odsłony zwiastował rychłe zakończenie meczu. Znów błyszczał Urnaut, tym razem blokując Akhrema na 4:2 i atakując na 11:8 dla gości. Kiedy w pojedynkę Millara zatrzymał Kaźmierczak (14:11), a miejscowi nie mieli pomysłu na zatrzymanie kędzierzynian, nagle coś się zmieniło. Bo błędach własnych i obronach rywala ZAKSA przegrywała 18:20, a po aucie Michała Ruciaka i bloku na Jaroszu 20:23.

Podopieczni trenera Krzysztofa Stelmacha zaczęli psuć seryjnie zagrywki, sami mieli kłopot z ich przyjęciem i mylili się w ataku. Taką dyspozycję utrzymywali niestety w czwartym secie. Przy dwóch błędach serwisowych Resovii, sami pomylili się osiem razy. Do tego rywale przyjmowali ze skutecznością 80%, a nasi siatkarze na zaledwie 55 %. Po asie Grozera Resovia prowadziła 3:1, po błędzie Pawła Zagumnego 10:5, po dwóch blokach 19:12, a po asie 22:14.

W tie breaku miejscowi zaczęli od bloku na Jaroszu i kontry Grozera, wygrywając 8:6. Przebudził się jednak Urnaut i dwoma atakami z drugiej linii doprowadził do remisu, a następnie dał ZAKSIE prowadzenie 13:12. Przy piłce meczowej nasi zablokowali Grozera, ale w kontrowersyjnej sytuacji sędziowie wskazali aut. Decydujące akcje należały do Grozera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska