Ola to pogodna i uśmiechnięta ośmiolatka. Laik określiłby ją jako okaz zdrowia. Niestety prawda jest zupełnie inna. Dziewczynka od urodzenia choruje na mukowiscydozę.
- Specjalna dieta, inhalacje i rehabilitacja to dla nas codzienność. Ale się nie poddajemy. Dzięki tej akcji czuję ogromne wsparcie. Jestem wdzięczna, że grupa ludzi spontanicznie zebrała się, żeby pomóc mojej córeczce - mówi pani Joanna, mama Oli.
Karolina Tychoń, pomysłodawczyni akcji w tej spontaniczności nie widzi nic dziwnego.
- Osoby ćwiczące zumbę to jedna wielka rodzina. Nieważne do jakiego klubu się chodzi, nieważne do jakiego instruktora, kiedy trzeba pomóc, zbieramy się i organizujemy maraton. Tak robią "zumbiaki" na całym świecie - mówi Karolina Tychoń.
Wstęp na zajęcia kosztował 30 zł, a na widownię 5 zł. Dochód ze sprzedaży biletów-cegiełek zostanie przekazany na rehabilitację Oli.
Pomysł na maraton urodził się przypadkiem. Mama Oli chodzi na zajęcia zumby właśnie do Karoliny.
- Gdy dowiedziałam się o tym, że Asia ma chorą córkę natychmiast postanowiłyśmy pomóc. W sumie zgłosiło się siedem instruktorek, każda przyprowadziła swoją grupę. Są dziewczyny z Opola, Tułowic, Turawy, Krapkowic czy Kędzierzyna Koźla - mówi Karolina Tychoń.
Jedną z uczestniczek maratonu była Ania. - Zumbę zaczęłam ćwiczyć cztery lata temu. To była miłość od pierwszych zajęć. Dlatego nie mogłam się na tym maratonie nie pojawić. Cel jest szczytny. Choć nie znam Asi nie miałam wątpliwości, że trzeba przyjść - mówi opolanka.
W sumie na maratonie pojawiło się około 100 osób.
Po wszystkim Ola wraz z mamą wręczyły pomysłodawczyni tort. - Wiemy, że Karolina to wielki łasuch, stąd ta niespodzianka - mówi pani Joanna.
Jeśli ktoś nie był na maratonie, a chciałby pomóc Oli prosimy o kontakt z redakcją.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
