Beniaminek z Brzegu już zapracował sobie na miano „czarnego konia” rozgrywek. W 7 kolejkach nie doznał porażki i z dorobkiem 15 pkt zajmuje 2. miejsce w tabeli (liderujący GKS Jastrzębie ma 2 oczka więcej). W sobotę zmierzy się chyba z najtrudniejszym jak dotąd rywalem, bowiem podejmie (początek meczu o godz. 16.00) groźny i wymagający Rekord. Ekipa z Bielsko-Białej ma na koncie 13 punktów i jest czwarta.
- Na pewno emocji nie zabraknie – przekonuje trener Stali Sebastian Sobczak. - Zaczynamy grę z drużynami z grupy śląskiej i na pewno no będzie trudniej o dobre wyniki niż w poprzednich meczach. Jesteśmy optymistami: gramy u siebie i liczymy na kolejne punkty.
Drużyny ze „starej” grupy opolsko-śląskiej są teoretycznie mocniejsze niż te, które rywalizowały w dolnośląskiej. A Stal do tej pory w większości rywalizowała właśnie z tymi drugimi.
- Przynajmniej tabela pokazuje większy potencjał drużyn śląskich, bo mają więcej punktów od innych zespołów, ale ja bym tego nie rozróżniał w ten sposób, że jedne są słabsze, a inne silniejsze – zaznacza szkoleniowiec Stali. - To jest początek sezonu i wiele w tabeli oraz dorobku punktowym może się zmienić. Przede wszystkim liga jest bardzo wyrównana i każdy każdemu może odebrać punkty. Na pewno drużyny ze Śląska są bardzo dobrze przygotowane fizycznie. Dlatego w każdym meczu ważna jest dyspozycja dnia, a indywidualne błędy mogą być bardzo kosztowne. Trzeba zawsze zagrać na maksa, bo chwila dekoncentracji może oznaczać utratę punktów. Do tej pory zdobywaliśmy punkty konsekwencją, koncentracją i uporządkowaną grą. I jeśli chcemy wzbogacać swoje punktowe konto, tego nie może nam zabraknąć w sobotę oraz w następnych występach.
Co istotne Stal wystąpi niemal w optymalnym składzie. Choć w ostatnim meczu z Górnikiem Wałbrzych posypały się kartki (Michał Sikorski ujrzał dwie żółte i w konsekwencji czerwoną), to żaden z zawodników nie musi jeszcze pauzować za ich nadmiar. Pojawiają się jednak problemy zdrowotne, a od dwóch tygodni z powodu kontuzji kolana nie gra napastnik Tomasz Jaworski.
- Jego doświadczenia, umiejętność zastawienia się i przetrzymania piłki są niezwykle cenne – przyznaje Sebastian Sobczak. - Jednak w kadrze mamy też innych zawodników, którzy czekają na swoje szanse. Z Górnikiem zagraliśmy w nieco innym zestawieniu i też przywieźliśmy komplet punktów. Tomek już trenuje, ale jeśli okaże się, że jeszcze nie zagra, to swoje szanse dostaną inni piłkarze.
Nasz drugi 3-ligowiec, Ruch Zdzieszowice, poszuka szczęścia na wyjeździe. W sobotę zagra z rezerwami Miedzi Legnica. To będzie spotkanie o podwójną stawkę, bowiem obie ekipy w tabeli dzielą tylko dwie lokaty (Ruch jest piąty, a Miedź ósma) i zaledwie jeden punkt. Dla „Zdzichów” to też okazja do rehabilitacji za fatalną postawę w ostatniej kolejce. Przed własną publicznością Ruch przegrał bowiem z Jastrzębiem 1-4.
- W tym jednym meczu straciliśmy więcej bramek niż we wcześniejszych sześciu spotkaniach – martwi się szkoleniowiec Ruchu Adam Nocoń. – To nie jest tylko wina bloku defensywnego, bo wszyscy piłkarze powinni pracować w defensywie. To musimy poprawić w meczu w Legnicy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?