4 liga opolska: Start Namysłów - Skalnik Gracze 1-3

Marcin Sabat
Marcin Sabat
Przy piłce napastnik Skalnika Gracze - Zygmunt Bąk.
Przy piłce napastnik Skalnika Gracze - Zygmunt Bąk. Sławomir Jakubowski
- Tym zwycięstwem nieco uratowaliśmy marną jesień – przyznał Grzegorz Kutyła, trener Skalnika Gracze. Jego zespół w drugiej połowie lepiej poradził sobie z trudnymi warunkami.

Do przerwy trwała wyrównana walka z niewieloma sytuacjami pod obiema bramkami. Jako pierwszy o gola mógł w 12. min pokusić się Z. Bąk, jednak Kodliuk w sytuacji sam na sam zdołał wydłubać mu futbolówkę spod nóg. Potem dwa razy przed szansą stanęli miejscowi. W 32. min Hołub zamiast w świetnej okazji strzelać na bramkę, zdecydował się podawać do Samborskiego i uczynił to niecelnie W 38. min Hołub był z kolei w sytuacji sam na sam z G. Bąkiem, ale posłał piłkę nad poprzeczką.

W przerwie intensywne opady sprawiły, że murawa stała się tragiczna. W takich okolicznościach efekt mogła przynieść tylko gra długa piłką i to goście wcieli w życie. Skalnik kilkadziesiąt sekund po wznowieniu gry objął prowadzenie, po tym jak w 47. Maryszczak pokonał Kodliuka. Trafienie poprzedziła akcja lewą stroną Lenkiewicza i tylko sparowany przez bramkarza strzał (drugi Z. Bąk). W 64. min było już 0-2. Kodliuk nie opanował dośrodkowanej z lewej strony przez Paradę futbolówki, z czego skwapliwie skorzystał Z. Bąk i z bliska podwyższył.

Kolejne trafienie goście zaliczyli po tym jak na murawie pośliznął się Adrian. W efekcie nie przeciął podania Maryszczaka i Sierakowski z 10 metrów nie miał kłopotów z pokonaniem Kodliuk. Po przerwie namysłowian stać było jedynie na gola honorowego, którego zdobył rezerwowy D. Raszewski. Wykorzystał on zamieszanie w polu karnym.

- Przed przerwą mecz był wyrównany, obie ekipy mogły coś ustrzelić, ale bliżej byli gospodarze – podsumował Grzegorz Kutyła, trener Skalnika. - W drugiej już nie kombinowaliśmy, a prosta gra dała efekty. W kilku innych sytuacjach po przejęciu piłki w środku pola, nie potrafiliśmy dobrze dograć. Uratowaliśmy jednak marną jesień, ale znów nie potrafiliśmy zagrać na zero z tyłu. To trzeba poprawić.

Start Namysłów - Skalnik Gracze 1-3 (0-0)
0-1 Maryszczak - 46., 0-2 Z. Bąk - 64., 0-3 Sierakowski - 72., 1-3 D. Raszewski - 88.

Start: Kodliuk – Ł. Pabiniak (74. Zieliński), Żołnowski, Adrian, Kamil Błach – Hołub (72. D. Raszewski), Paszkowski (74.Krystian Błach), Wilczyński, Szczygieł (65. Świerczyński) – Samborski, P. Pabiniak. Trener Grzegorz Rosiek.

Skalnik: G.Bąk - Skorupa, Płaza, Ficoń, Parada - M. Raś (58. Janeczek), Rychlik, Fogel, Lenkiewicz (87. K. Raś) - Maryszczak (90. M.Kutyła), Z.Bąk (65. Sierakowski). Trener Grzegorz Kutyła.

Sędziował Radosław Paszek (Kluczbork).
Żółte kartki: Paszkowski, Kodliuk - Skorupa, Maryszczak, Sierakowski.
Widzów 40.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska