Akademicy z Nysy pokonali MKS Będzin 3:1

fot. Sebastian Stemplewski
Michał Żuk (z prawej), podobnie jak w kilku poprzednich meczach, także w sobotę był niemal bezbłędny w ataku.
Michał Żuk (z prawej), podobnie jak w kilku poprzednich meczach, także w sobotę był niemal bezbłędny w ataku. fot. Sebastian Stemplewski
Michał Żuk poprowadził zespół AZS PWSZ Nysa w Będzinie do zwycięstwa za trzy punkty.

Po zwycięstwie z MKS-em podopieczni trenera Janusza Bułkowskiego zachowują szanse na miejsce w czołowej "szóstce", które oznacza zapewnienie sobie utrzymania już po rundzie zasadniczej.

Aktualnie AZS PWSZ traci do szóstego GTPS-u Gorzów trzy punkty, a do końca rundy pozostały dwie kolejki. Stało się tak, gdyż wyprzedzające akademików zespoły w większości przegrywały.

Spotkanie w Będzinie nie zaczęło się jednak po myśli nysan, którzy w pierwszej partii mieli sporo kłopotów od stanu 7:6. Mimo bardzo skutecznej gry Michała Żuka rywale systematycznie "uciekali" i objęli prowadzenie 18:12.

Obraz gry odmienił się od drugiej partii. Będzinianie psuli dużo zagrywek, a dodatkowo najskuteczniejszy w ich szeregach Piotr Gabrych opadł z sił i nie zdobywał już punktów seriami.

Protokół

Protokół

MKS Będzin - AZS PWSZ Nysa 1:3 (19, -22, -19, -24)

MKS: Mędrzyk, Legień, Gabrych, Kasparek, Nowak, Leszczawski, Potera (libero) - Łapuszyński, Dzierżanowski, Syguła, Miller, Zborowski. Trener Albert Semeniuk.
AZS: Górski, Kowalczyk, Szabelski, Żuk, Migdalski, Podgórski, Ratajczak (libero) - Szlubowski. Trener Janusz Bułkowski.

Mimo to trwała dość wyrównana walka i zanosiło się na bardzo dramatyczną końcówkę. Gospodarze pomylili się jednak w ataku, a 'dobił" ich atomową zagrywką Żuk, z którą nie poradził sobie Waldemar Legień.

Trzecią odsłonę zdominowały błędy MKS-u w ataku. Z drugiej strony takich problemów nie mieli nysanie, a do skutecznego Żuka dołączyli Dawid Migdalski, Paweł Sza-belski i Adrian Szlubowski. Goście szybko uzyskali przewagę i pewnie jej pilnowali.

W czwartym secie po jednym z nielicznych bloków na Żuku było 20:20, choć wcześniej AZS prowadził już 17:13. W decydujących momentach nie zawiedli jednak Szabelski i Szlubowski, którzy kończyli kontry i przypieczętowali wygraną AZS-u za trzy punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska