Przykład? Proszę bardzo, mamy przykład: przymusowa migracja narzucana nam przez Komisję Europejską. Gdy w 2015 roku temat pojawił się po raz pierwszy, rząd Ewy Kopacz zgodził się na przyjęcie migrantów. Ta decyzja została zablokowana po przejęciu władzy przez PiS i tak zostało do teraz, gdy pojawia się próba ponownego wepchnięcia do Polski ludzi, którzy znajdują się już w zachodniej Europie.
Polska głosem rządu Mateusza Morawieckiego w dalszym ciągu mówi „nie” i zapewne zdania nie zmieni. Na to wszystko wychodzi Donald Tusk i zaczyna przekonywać, że trzeba odzyskać kontrolę nad polską granicą! Mówi to polityk, którego partia i zarazem cały klub parlamentarny głosował „przeciw” budowie zapory na granicy z Białorusią oraz człowiek, który straszył rząd PiS „nieuchronnymi karami” za brak zgody na przyjęcie migrantów w 2015 i 2016 r.
Mało tego! Tusk nagrywa filmik, na którym przekonuje, że w ostatnim czasie rząd PiS wydał zgodę na pracę dla 130 tys., obcokrajowców, wśród których są również ludzie z Bliskiego Wschodu. Ręce opadają. Polityk PO próbuje przekonać w ten sposób wyborców, że Kaczyński z kolegami oszukują Polaków, bo przecież muzułmanie pojawiają się nad Wisłą. To naprawdę próba najczystszej i prostej manipulacji.
Musimy rozdzielać kwestię przymusowej relokacji narzucanej bez jakiejkolwiek kontroli przez Unię Europejską, od będącej pod całkowitą kontrolą służb i administracji rządowej kwestią wydawania zgód na pracę dla obcokrajowców, gdzie wiele wniosków się odrzuca, a pracownicy po wykonaniu kontraktu wracają do domów.
Jak widać można próbować wmówić obywatelom wszystko. Czy to się może udać? Szczerze wątpię.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?