All about style - spotkanie raperów i b-boyów (video)

fot. Daniel Polak
Breakdance to nie tylko taniec. To także popisy gimnastyczne. Wszystko w rytm łamanego bitu.
Breakdance to nie tylko taniec. To także popisy gimnastyczne. Wszystko w rytm łamanego bitu. fot. Daniel Polak
Przez cały weekend w Kędzierzynie-Koźlu bawiło się kilkuset młodych tancerzy breakdance. Gwiazdą był hiphopowy Grammatik.

- Takiej imprezy może zazdrościć wam nawet Nowy Jork - śmieje się "Pirat", tancerz z grupy King Of Warsaw, która na weekend przyjechała do Kędzierzyna-Koźla z Warszawy.
Wraz z nią na weekendowy festiwal All About Style 2008 przyjechało do Kędzierzyna-Koźla ponad dwadzieścia ekip tańczących breakdance.

- To taniec, który narodził się w latach siedemdziesiątych w Nowym Jorku - wyjaśnia 24-letni Łukasz z Kędzierzyna, ksywa "Wise Kid". - Wtedy na ulicach zapomnianych dzielnic, między innymi sławnego Bronxu, walczyły ze sobą różne gangi. Niektórzy mieli dość strzelanin i postanowili rywalizować między sobą na taniec. Tak powstał breakdance i dziś na całym świecie tańczą go setki tysięcy młodych ludzi.

Do Kędzierzyna-Koźla przyjechało ich kilkuset z całej Polski. Bawili się na zadaszonym torze kartingowym połączonym z pubem F1.

- Zabawa zaczyna się, kiedy naprzeciw siebie stają dwie ekipy. Po kolei na środek wychodzą tancerze i wykonują różne ewolucje - opowiada Tomek, jeden z kędzierzyńskich b-boyów, bo tak właśnie nazywa się ludzi, którzy tańczą breakdance. - Ci, którzy wykonają bardziej skomplikowane ewolucje i jeszcze zrobią to w rytm muzyki, wygrywają.
- Wszystko zależy od tego, na ile tancerz czuje muzykę - dodaje Łukasz. - Jeśli potrafi się w nią wczuć, reszta przychodzi bardzo szybko.

Tancerze wykonywali różne figury, między innymi "dziewiątki", (b-boy wywija w powietrzu nogami, utrzymując się na jednej ręce), czy też "headspiny" (kręcenie się na głowie). Oceniali je jurorzy, którzy na tą okazję przyjechali do Kędzierzyna-Koźla z Holandii. Wygrała ekipa King of Warsaw.

Imprezę zorganizowali kędzierzyńscy b-boye. Pomagał im Miejski Ośrodek Kultury.
- Niektórzy boją się organizować wielkie imprezy dla młodych ludzi. Tymczasem nasz przykład pokazuje, że oni potrafią się świetnie bawić, bez awantur i kłótni - podkreśla Hanna Białas z kędzierzyńskiego MOK-u. - Za rok znów zaprosimy do nas b-boyów z całej Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska