Ambasadorowi podobał się Śląsk

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Cieszy mnie, że mniejszość dobrze korzysta z obecnych możliwości - mówił ambasador.
Cieszy mnie, że mniejszość dobrze korzysta z obecnych możliwości - mówił ambasador.
Ruediger Freiherr von Fritsch, ambasador Niemiec w Warszawie spotkał się w siedzibie VdG z ponad 30 przedstawicielami różnych organizacji mniejszościowych. - Jestem pod wrażeniem waszej aktywności - mówił.

Ambasador na Ślasku gościł trzy dni. W siedzibie VdG spotkał się z mniejszością ze Śląska Opolskiego, rozmawiał z marszałkiem województwa i wojewodą opolskim. W Centrum im. Eichendorffa w Łubowicach rozmawiał z Niemcami z województwa śląskiego. Towarzyszył też prezydentowi Niemiec podczas jego wizyty w Auschwitz-Birkenau.
- Śląsk jest miejscem, gdzie mieszka mniejszość niemiecka - mówił, witając amabasadora, przewodniczący Zarządu VdG Bernard Gaida - społeczność ludzi otwartych w krainie - jak przypomina abp Alfons Nossol myślącego serca i kochającego rozumu. Skarb niemieckości jest teraz w naszych rękach. Starsze pokolenie nam go przekazało i to jest nasza odpowiedzialność.

Niemiecki dyplomata rozmawiał z każdym z uczestników spotkania. Szczególnie interesował się działalnością młodzieży, dopytując o wiele szczegółów przedstawicieli BJDM i VDH. Była okazja, by pochwalić się sukcesami, w tym cieszącymi się zaufaniem rodziców szkółkami sobotnimi. Rozmawiano też o sprawach trudnych: braku akceptacji dla utworzenia dwujęzycznej szkoły prowadzonej przez mniejszość czy braku reakcji władz i społeczeństwa na zamazywanie tablic dwujęzycznych. Obie strony były zgodne, że w ciągu 20 lat od przełomu w Europie mniejszość osiągnęła wiele.

- Jestem pod wrażeniem mniejszości niemieckiej takiej, jaką tu, na Śląsku Opolskim zastałem - mówił ambasador. - W ciągu 20 lat istnienia wolnej Polski warunki prawne umożliwiające wasze działanie bardzo się zmieniły na lepsze. Cieszy mnie, że mniejszość z tego korzysta, nastawiając się przede wszystkim na to, co ważne dla jej przyszłości - pielęgnowanie kultury, rozwijanie szkolnictwa, wzmacnianie tożsamości, łącząc regionalną odrębność z europejskością.

Pytany przez reportera nto o stan relacji polsko-niemieckich pan ambasador zacytował prezydenta Polski Bronisława Komorowskiego, iż nigdy nie były one tak dobre jak dziś. Podkreślił, że oba kraje przezwyciężyły to, co dzieliło je w przeszłości i że jest to dla Europy bardzo istotna zmiana.
Gość z Niemiec odniósł się też do sytuacji Niemców w Polsce i Polaków w Niemczech.

- Niemcy w Polsce żyją tu, na Śląsku od niepamiętnych czasów. Spełniają więc wszystkie warunki, jakie Rada Europy stawia przed mniejszościami narodowymi. My też mamy w Niemczech takie mniejszości: Duńczyków, Fryzów, Serbołużyczan. Jest oczywiście rzeczą ważną, aby również Polacy żyjący w Niemczech mogli pielęgnować swoje tradycje kulturowe i językowe, jednakże Polacy w tym rozumieniu mniejszością narodową nie są. Przybywali bowiem do Niemiec w ciągu minionych 150 lat z przeróżnych motywów. Rozpoczynali tam nowe życie, zarówno pozytywnie się integrując, jak i podtrzymując tradycje kulturowe i językowe. I to uważamy, oczywiście, za bardzo dobre.

- Pan ambasador potwierdził, że pokazaliśmy się z dobrej strony - podsumowuje wizytę lider VdG Bernard Gaida. - Zobaczył mniejszość aktywną na wielu obszarach, ludzi młodych i w średnim wieku. Wszyscy bezproblemowo porozumiewali się po niemiecku. Pan ambasador, który przebywał już w Polsce w latach 80. zauważył też, że w Polsce można dziś rozmawiać o tematach będących wówczas swoistym tabu. Bada się wiele obszarów, które kiedyś usiłowano przemilczeć. Cieszył się z tego postępu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska