Amerykańscy żołnierze w Opolu. Pozowali do zdjęć, pokazywali sprzęt i opowiadali o służbie

Sławomir Draguła
Sławomir Draguła
Amerykanie chętnie pozowali do zdjęć.
Amerykanie chętnie pozowali do zdjęć. Sławomir Mielnik
Do Opola zawitali amerykańscy żołnierze z 3. batalionu 2. Pułku Kawalerii na co dzień stacjonujący w bawarskim Vilseck. Od prawie dwóch miesięcy ćwiczą z naszymi żołnierzami.

- Zobacz jaki ten czołg ma wielki karabin, a jakie duże koła - mówił Andrzej Pszczółowski z Opola do swojego siedmioletniego synka Kacperka. Maluch popatrzył z podziwem na pojazd i jego uzbrojenie, po czym odpowiedział: - Tato, też chcę być żołnierzem.

Pan Andrzej uśmiechnął się, pogłaskał syna po opatulonej głowie i powiedział: - Nie ma sprawy synku, ale musisz się dużo uczyć. Potem obaj zniknęli w drzwiach wojskowej maszyny...

Czołg, o którym mówił pan Andrzej, to tak na prawdę nowoczesny wóz opancerzony o nazwie Stryker, będący na wyposażeniu armii Stanów Zjednoczonych. Osiem pojazdów tego typu zaparkowało dziś na placu Kopernika w Opolu.

Przyjechali nimi amerykańscy żołnierze z 3. batalionu 2. Pułku Kawalerii na co dzień stacjonujący w bawarskim Vilseck. Od końca stycznia Amerykanie ćwiczą razem z polskimi żołnierzami. Najpierw z pododdziałami 12. Brygady Zmechanizowanej na poligonie w Drawsku Pomorskim, a następnie z żołnierzami 21. Brygady Strzelców Podhalańskich na poligonie w Nowej Dębie.

Natomiast w przyszłym tygodniu rozpoczynają manewry na poligonie w Wędrzynie w województwie lubuskim, gdzie do końca kwietnia będą współdziałać z żołnierzami 17. Brygady Zmechanizowanej.

To kolejna faza ćwiczeń w ramach operacji Atlantic Resolve, rozpoczętej w kwietniu 2014 roku potwierdzająca zaangażowanie USA we wspólne bezpieczeństwo państw NATO oraz zapewnienie pokoju i stabilizacji w regionie wobec bezprawnych działań Rosji na Ukrainie.

Opole było jednym z przystanków amerykańskiej armii w drodze na kolejny poligon.

- Przywieźliśmy tu przede wszystkim transportery opancerzone Stryker oraz 170 naszych żołnierzy - mówi Thomas Duncan, dowódca kompanii 2. Pułku Kawalerii. - Chcemy pokazać Polakom, że nie są sami, że prowadzimy wspólne ćwiczenia, i że w razie potrzeby mogą na nas liczyć. Jesteśmy przecież sojusznikami w NATO.

Mimo fatalnej pogody na plac Kopernika przyszło kilkuset Opolan. - Specjalnie na tę okazję wziąłem urlop i przyjechałem zobaczyć na własne oczy amerykańskich żołnierzy oraz ich sprzęt - mówi Tomasz Majcher z Nysy. - Nie zawiodłem się. Są mili i przyjacielscy. Mogłem też dokładnie zobaczyć jak wyglądają Strykery. Nie ma się co oszukiwać. Tylko Amerykanie mogą zagwarantować nam bezpieczeństwo i obronić przed Rosjanami, którzy wciąż myślą, że jesteśmy ich strefą wpływów.

Anna Makowiecka z Opola i jej koleżanka Zuzanna Mróz zrobiły sobie kilka fotek z umundurowanymi Amerykanami oraz na tle wojskowych pojazdów. Kilka z nich od razu umieściły na Facebooku. - Mój chłopak, który jest fanem militariów, pracuje w Niemczech. Niech zobaczy co go tu ominęło - powiedziała pani Anna.

Przejazd Amerykanów przez Polskę nazwany został „Rajdem Rycerzy”. - To pokaz swobody z jaką wojska NATO mogą przemieszczać się wewnątrz terytorium sprzymierzonych państw oraz dowodem na zaangażowanie USA w działania wzmacniające bezpieczeństwo państw członkowskich - wyjaśnia Christopher Midura, radca ds. prasy i kultury Ambasady USA w Polsce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska