Ankieterzy sprawdzili, co mniejszość mówi o sobie

fot. Archiwum prywatne
- Tej historii Śląska, o której opowiadali respondenci, nie ma w podręcznikach - mówi Katarzyna Gambuś.
- Tej historii Śląska, o której opowiadali respondenci, nie ma w podręcznikach - mówi Katarzyna Gambuś. fot. Archiwum prywatne
Ankieterzy Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej zapytali 500 członków mniejszości o ich poczucie tożsamości, ocenę historii Śląska oraz sposób traktowania przez polską większość. Pełne wyniki badań będą znane w marcu.

Jedną z ponad 20 osób, które przeprowadzały ankiety, jest Katarzyna Gambuś z Zawadzkiego, studentka biotechnologii UO.

- Udało mi się porozmawiać aż z 24 osobami - mówi pani Katarzyna - i chcę im bardzo za tę możliwość spotkania i za ich otwarcie podziękować. - Robiąc badania, dowiedziałam się bardzo wiele o historii Śląska. O tej historii, o której nie przeczytamy w podręcznikach, bo tworzą ją przeżycia żywych ludzi. Moi rozmówcy opowiadali m.in., jak zmieniło się ich życie po wojnie. Wielu ma wyniesione z tamtego okresu przekonanie, że byli intensywnie szykanowani i zdecydowali się o tym opowiedzieć.

Dla znaczącej grupy ankietowanych upadek PRL i pojawienie się w 1989 roku wolnej Polski nie przyniosło przełomu w ich postrzeganiu swojej sytuacji. Dotyczy to zwłaszcza tych, którzy przestali być w tym czasie czynni zawodowo. Najwięcej kłopotów sprawiały respondentom pytania o historię i przemiany polityczne na Śląsku.

- Ankietowani członkowie mniejszości odpowiadali na pytania po polsku - mówi Katarzyna Gambuś - ale bardzo mi się przydała wyniesiona z domu znajomość gwary śląskiej. “Rządzenie" pomagało przełamać pierwsze lody i zbudować zaufanie między pytanym i pytającym.

Beata Woźniak z Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej potwierdza, że tylko około 10 procent ankietowanych wolało wypełniać ankietę w języku niemieckim.

- Niestety, nie przygotowaliśmy arkusza w gwarze śląskiej, bo też wiele pojęć trudno byłoby przełożyć na gwarę - mówi Beata Woźniak. - Zależało nam bardzo na reprezentatywności naszych badań, a równocześnie na pełnej szczerości respondentów. Toteż ankieterzy szli do tych osób, które w poszczególnych kołach DFK wskazało losowanie, a ankiety były całowicie anonimowe, opatrzone jedynie numerami.

Obecnie wyniki badań opracowuje dr Danuta Berlińska z UO, która jest naukowym opiekunem projektu. Ostateczne rezultaty będą znane w marcu. Uniwersytet w Osace wykorzysta je do badań liczącej 700 tys. osób mniejszości koreańskiej oraz do poznania ludu Ainu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska