Spotkanie w hali przy ul. Opolskiej rozpocznie się w sobotę o godz. 18.00 (rewanż w Chrzanowie za tydzień). Nasi szczypiorniści liczą na gorący doping kibiców. Są już bardzo blisko wymarzonej 1 ligi, a teraz przed nimi kluczowe dwa mecze. MTS w tym sezonie 1 ligi zajął 12. miejsce i oczekiwał na swojego rywala w barażu. ASPR, żeby mieć prawo zagrać z zespołem z Chrzanowa, musiał najpierw w I rundzie baraży pokonać innego wicemistrza 2 ligi. Tak się stało, a nasza drużyna wygrała rywalizację z Vive II Kielce zdecydowanie, będąc w dwumeczu lepszą o 13 bramek.
- Teraz czeka nas trudniejsze zadanie - analizuje szkoleniowiec drużyny z Zawadzkiego Łukasz Morzyk. - Mamy jednak sporo atutów w rękach i postaramy się je wykorzystać.
Po pierwsze to ASPR atakuje, jest pozytywnie naładowana kończącym się sezonem. W 2 lidze wygrała 18 meczów, jeden zremisowała, a trzy przegrała. Dodając do tego dwa mecze z kielczanami, mamy kolejne zwycięstwa. Rywale natomiast znacznie częściej schodzili z parkietu jako przegrani. W rozgrywkach 1 ligi wygrali osiem spotkań, w dwóch osiągnęli remisy, a 16 razy zostali pokonani. MTS musi bronić swojej pozycji. Jako, że jest zespołem z wyższej ligi, to stawiany jest w niewdzięcznej roli faworyta.
- Oglądałem nagranych kilka występów naszych rywali i jest to zespół do pokonania - ocenia trener Morzyk. - Oczywiście przy założeniu, że zagramy na dobrym poziomie, unikając dużej ilości błędów. Plan taktyczny też już mamy nakreślony na ten pierwszy mecz. Nie ukrywam, że chcemy w nim, przy pomocy własnych kibiców na trybunach, wyrobić sobie przewagę, by łatwiej nam się grało na wyjeździe.
W zespole z Zawadzkiego wszyscy zawodnicy są zdrowi i gotowi do gry poza Lesławem Kąpą, który od kilku tygodni przechodzi rehabilitację po operacji kolana.
Atutem naszej drużyny powinien być oprócz własnej publiczności też fakt, że jest w rytmie meczowym. W minionym tygodniu grała dwa razy z zespołem z Kielc, a ekipa z Chrzanowa mogła w tym czasie jedynie trenować.
- To jest nasza przewaga, bo treningi czy sparingi nie dają tego, co mecze o stawkę, jakie my mieliśmy - mówi trener Morzyk. - Wszystko jednak i tak rozstrzygnie się na parkiecie. Na nim już wszystkie poboczne rzeczy się nie liczą. Ważna będzie determinacja i ambicja, a tej nam na pewno nie zabraknie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?