- Dwa szybkie gole ustawiły mecz - wyjaśniał Dawid Nowacki, szkoleniowiec miejscowych. - Dzięki temu czekaliśmy na rywala i szukaliśmy okazji do kontry. Te się zdarzały i dwie z nich wykorzystaliśmy, bo przeciwnik z biegiem czasu coraz bardziej się odkrywał, a nam się przez to grało dużo łatwiej.
I trudno się dziwić takiej taktyce, bo jego podopieczni już po 10 minutach prowadzili 2-0. Najpierw Krzysztofa Tronta głową pokonał Damian Gąsiorowski, a zaraz potem Stanisław Dębski umieścił piłkę w siatce, po pięknej indywidualnej akcji.
- Weszliśmy w mecz katastrofalnie - grzmiał trener gości Wojciech Scisło. - Od razu straciliśmy dwie bramki i gospodarze mogli kontrolować wydarzenia na boisku. Potem niby to my prowadziliśmy grę, staraliśmy się dominować, ale niewiele z tego wynikało. Nie dość, że nic nie strzeliliśmy, to jeszcze dwa gole straciliśmy - przedstawiał swój punkt widzenia. - Chyba te ostatnie dobre mecze w naszym wykonaniu nas uspokoiły i myśleliśmy, że uda się wręcz wygrać na stojąco - dziwił się Scisło.
OKS Olesno - Swornica Czarnowąsy 4-0 (2-0)
Bramki: 1-0 Gąsiorowski - 5., 2-0 Dębski - 10., 3-0 Hober - 60., 4-0 Wasser - 88.
OKS: Sładek - Meryk, Krzymiński, Ficek, Jeziorowski - Hober (82. Baros), Kaczor, Świerc (46. Setlak), Gacmaga (77. Wasser), Dębski (70. Flak) - Gąsiorowski.
Swornica: Tront - Błoński, Jeleniewski, Krakowian, Ptak (68. Pastuszek) - Sikorski, Lisoń (60. Maraszek), Fila - Rogowski (72. Klimczak), Fiks, Miroszka (72. Scisło).
Żółte kartki: Gacmaga, Świerc - Jeleniewski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?