Bartłomiej Stawiarski: Trzymam premiera za słowo

Łukasz Żygadło
Burmistrz Namysłowa Bartłomiej Stawiarski: W trudnym historycznie okresie - pandemia, inflacja, wojna w Ukrainie - wrzucilismy inwestycyjny piąty bieg

Udało się zachować koalicję w powiecie namysłowskim, gdzie władzę w dalszym ciągu sprawować będzie sojusz PiS-PSL. W kuluarach mówi się, że to pana zasługa. Czy to prawda?

Jak wiemy w tzw. „kuluarach” mówi się różne rzeczy. Najlepiej jest się trzymać faktów. A fakty są takie, że koalicja w powiecie funkcjonuje ponieważ obie strony chciały swoją pracę kontynuować. Dla dobra mieszkańców, aby wykorzystać wszystkie szanse rozwojowe, aby doprowadzić do końca wspólnie rozpoczęte inicjatywy i projekty.

Możemy uznać, że powiat namysłowski jest ewenementem na skalę Polski w kontekście współpracy PiS i PSL?

To są takie chwytliwe publicystyczne etykiety. Ja wolałbym powiedzieć, że w naszym powiecie kontynuowana jest współpraca zawiązana na początku kadencji, która przyniosła lokalnie bardzo dobre efekty. Znaczące inwestycje - ze sztandarową - budową nowego budynku Szkoły Specjalnej. Zmiana starosty była zmianą personalną, wszyscy wiemy z czego wynikającą. Co nie oznacza, że cały dorobek tej koalicji ma być przekreślony.

Starosta poniósł konsekwencje, ale koalicja chciała kontynuować wspólną pracę i dokończyć to, co zwłaszcza w planie inwestycyjnym zostało założone. Oczywiście oponenci polityczni chcieliby zdyskontować w jakiś sposób tę sytuację, odnosząc ją do rozgrywek centralnych. Tylko w samorządzie problemy nie mają politycznych barw. Dziury w drogach nie są ideologiczne. Tu liczy się skuteczna robota. I na nią, jak rozumiem, umówiła się koalicja w powiecie.

Czy w przyszłości w pana ocenie taka współpraca PiS i PSL jest możliwa na wyższych szczeblach?

Polityka to taka dziedzina, w której nigdy niczego nie można wykluczać. A rolą polityków, jest szukanie takich porozumień, które najlepiej będą służyć krajowi i przede wszystkim mieszkańcom. Żyjemy w tak dynamicznej rzeczywistości, w erze tak wielkich zmian, że wszelkie kategoryczne stanowiska mogą szybko - jak to się mówi - „brzydko się zestarzeć”. Dlatego, jako osoby działające w sferze publicznej, powinniśmy być zawsze otwarci i na dialog i na kompromis. Bo to wynika także z naszej szczególnej odpowiedzialności za sprawy, którymi kierujemy.

Jakie są najważniejsze plany inwestycje Namysłowa w 2024 roku?

Przez całą mijającą kadencję Gmina Namysłów była placem budowy. Proszę zwrócić uwagę na fakt, że w tym historycznie trudnym czasie (pandemia, inflacja, skutki wojny w Ukrainie) my wrzuciliśmy inwestycyjny piąty bieg. Więcej! Ściągnęliśmy do Namysłowa absolutnie rekordowe środki zewnętrzne -77 mln zł.

Te pieniądze już pracują dla naszych mieszkańców i będą pracować nadal. Perspektywę inwestycyjną mamy i na 2024 r. i na kolejne lata. Zakończymy remont krytej pływalni, budowę boisk sportowych w Namysłowie i remont ośrodka kultury. W planach jest rozpoczęcie budowy dróg, w tym osiedlowych - zdobyliśmy na to ponad 20 mln zł dotacji, tworzenie nowego parku, rozbudowy placów zabaw, wymiana oświetlenia na energooszczędne, remont namysłowskich kamienic, a także wiele mniejszych zadań realizowanych np. w ramach Funduszu Sołeckiego. Szykujemy się również projektowo do modernizacji i rozbudowy świetlic wiejskich, budowy przyszkolnych sal gimnastycznych i wiele innych. Jesteśmy w tym procesie dobrej pracy dla naszej gminy rozpędzeni.

Czy liczy pan na owocną współpracę gminy Namysłów z nowym rządem?

Oczywiście. I trzymam pana premiera Donalda Tuska za słowo („nic, co dane nie będzie zabrane”) szczególnie w temacie naszej obwodnicy, bo to dla nas bardzo istotna inwestycja i liczymy na to, że zostanie zrealizowana. Poprzednia kadencja parlamentarna dowiodła, że współpraca na linii rząd - samorząd przynosi bardzo dobre efekty. Takie gminy, jak nasza, otrzymały ogromy zastrzyk środków na inwestycje. A inwestycje to rozwój, to impuls dla całej, lokalnej sfery społeczno-gospodarczej. Dlatego liczę na to, że nowa ekipa tego podejścia nie zmieni.

Politycy obecnej koalicji rządzącej wiele razy powtarzali, że rząd PiS ograniczał władzę samorządów i ograniczał dla nich środki. Czy zgodzi się pan z taką opinią?

Osobiście nie czułem się ograniczany przez rząd. Jak wspomniałem był to czas dużego, centralnego wsparcia dla tych mniejszych, kiedyś niedostrzeganych samorządów. Tablic, które mówią o rządowym dofinansowaniu inwestycji jest w mojej gminie bardzo dużo. Owszem mieliśmy w tym czasie do czynienia z różnymi zmianami prawa, też dotyczącymi kwestii finansowych. Ale staraliśmy się sobie z tym radzić.

Od tego jesteśmy, żeby prowadzić nasze samorządy w każdych warunkach. A w tej kadencji, o czym już wspomniałem, byliśmy testowani przez wydarzenia zewnętrzne, które nie miały precedensu od dziesiątków lat. Kto pięć lat temu mógł przewidzieć pandemię, wojnę, kryzys ekonomiczny i to w zasadzie w jednym czasie? Nikt, a my musieliśmy tym czasom niepewności sprostać. I skutecznie sobie z tym poradziliśmy.

Wychodzimy z tej kadencji silniejsi w kompetencje dotyczące skutecznego zarządzania, umiejętności szybkiego reagowania, doświadczenia pracy w czasach wyzwań. To kapitał, który będzie procentował w przyszłości.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska