Bez szoku

rys. Andrzej Czyczyło
rys. Andrzej Czyczyło
1 maja 2004 wszyscy obudzimy się w innej Polsce, jako członkowie wspólnej Europy.

Ta zmiana - już od pierwszego dnia - będzie miała konkretny wymiar. Już na samym początku wiele się zmieni, choć nie będzie to od razu skok w inną rzeczywistość. Na tę trzeba będzie sporo poczekać i zapracować.

Wiele zmieni się dla tych Polaków, którzy od dawna nie mogą znaleźć żadnej pracy w kraju ani legalnie zatrudnić się za granicą. Kilka krajów już w połowie przyszłego roku będzie traktować Polaków chętnych do pracy tak jak własnych obywateli. Granice wspólnej Europy przesuną się na wschód, a wewnątrz poszerzonej Europy będziemy poruszać się, przekraczając granice bez odprawy celnej i zielonej karty. Kto się rozchoruje na wakacjach w Hiszpanii czy Grecji, otrzyma bezpłatną pomoc lekarską bez konieczności posiadania polisy ubezpieczeniowej.
Dla jednych to mało, dla innych - wystarczająco dużo. Ekonomiści twierdzą, że na zdecydowaną poprawę losu musimy poczekać co najmniej 10 lat i to pod warunkiem, że będziemy ciężko pracować i potrafimy skorzystać z oferty Unii Europejskiej. Ta oferta to przede wszystkim pieniądze z funduszy strukturalnych i dopłaty do rolnictwa. Te pierwsze to pieniądze trudne do zdobycia - żeby je dostać, trzeba wykazać się sporą wiedzą, dużymi umiejętnościami i wytrwałością.

Dopłaty dla rolników są zagwarantowane i tylko od nich samych zależeć będzie, czy wykorzystają je na rozwój, czy je przejedzą (bo i tak można). Skończą się też odwieczne kłopoty ze skupem płodów rolnych, bo wielkość produkcji będzie precyzyjnie wyliczona i znajdzie zbyt. Ale nie będzie wyłącznie różowo. Małe gospodarstwa będą musiały upaść, bo nie wytrzymają konkurencji z dużymi producentami, a właściwie nie będą w niej uczestniczyć, bo małe, słabe i zacofane technicznie - po prostu wypadną z rynku.

Wbrew obawom niektórych rodaków Niemcy i Francuzi nie będą w czerwcu 2004 czekać przed granicą z Polską z workami pełnymi euro z zamiarem wykupienia polskiej ziemi, bo po prostu nie będą mogli: na zakup gruntów obowiązują obcokrajowców kilkuletnie okresy przejściowe. Za to zamożni Polacy już w czerwcu 2004 roku będą mogli kupować bez zbędnych formalności ziemię i domy w niektórych krajach UE.
Naukowcy, którzy przedstawili w kwietniu dokument o korzyściach i szansach wynikających z akcesji Polski do UE, zapewniają, że za rok do kraju zacznie napływać większym strumieniem zachodni kapitał inwestycyjny, ale niektórzy ekonomiści twierdzą, że nic takiego się nie stanie bez przeprowadzenia gruntownej reformy systemu podatkowego, odbiurokratyzowania państwa i ograniczenia jego roli i wpływu na wiele dziedzin życia, w tym przede wszystkim na gospodarkę. Innymi słowy, musimy stać się konkurencyjnym krajem dla inwestorów, bo nikt nie będzie chciał budować fabryk i zatrudniać ludzi w kraju o nieżyciowych przepisach, mętnym prawie podatkowym i monstrualnym opodatkowaniu pracy. Ale to jest wymiar zadań nie tylko dla rządzących, ale także dla nas - przeciętnych obywateli. Bo od nas zależy, kto będzie rządził w Polsce przez najbliższe lata (w czerwcu przyszłego roku czekają nas wybory parlamentarne) - demagodzy i analfabeci czy ci, którzy mają przemyślany program rozwoju Polski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska