Bili ją, przypalali zapalniczką a na końcu włożyli do lodówki

fot. sxc
fot. sxc
Wyrok za śmierć kobiety. To był jeden z najdłuższych procesów karnych na Opolszczyźnie. Trwał aż dziewięć lat.

Tyle czasu zajęło ujęcie i osądzenie bandytów - 28-letniego dziś Sebastiana S. i 31-letniego Rafała P. z Brzegu. A sprawa na wokandę wracała cztery razy.

Zdzisława P. zginęła w październiku 2002 roku w Brzegu. Jej zwłoki znalazł przypadkowy przechodzień. Do zabójstwa przyznał się Jerzy H., miejscowy alkoholik. Potem wprawdzie wszystko odwołał, ale brzeska prokuratura postawiała mu jednak zarzut morderstwa. Sąd go uniewinnił, ale w apelacji nakazano proces powtórzyć. Wówczas doszło do przełomu. Jeden ze świadków powiedział, że słyszał jak Rafał P. chwalił się, że to on zabił kobietę. Mężczyzna został zatrzymany i przyznał się do winy. Powiedział też, że razem z nim był Sebastian S.

- Nigdy nikogo nie zabiłem, jestem wrabiany - utrzymywał Sebastian S.

Prokuratura sprawę widzi tak: Rafał P. i Sebastian S. pili alkohol razem ze Zdzisławą P. W pewnym momencie Sebastian S. zaproponował kobiecie seks oralny, a gdy odmówiła, kopnął ją w twarz. Potem oprawcy rozebrali kobietę, a Sebastian S. zapalniczką przypalał jej piersi. Zmaltretowaną kobietę oprawcy włożyli do lodówki i odeszli.

Po chwili jednak wrócili, bo... zauważyli, że jeden z nich ma poplamione krwią spodnie. Z drzewa zerwali gałąź i okładali nią ofiarę. Po wszystkim włożyli ją znów do lodówki. Kobieta zmarła. We wrześniu 2008 roku Sąd Okręgowy w Opolu uznał Rafała P. winnym pobicia ze skutkiem śmiertelnym (nie morderstwa jak chciała prokuratura) i skazał na 8 lat. Sebastian S. został uniewinniony.

Sprawa trafiła do apelacji, a wrocławski sąd nakazał ją powtórzyć. Kolejny wyrok zapadł w czerwcu 2010 roku. Sebastian S. usłyszał wyrok 6,5 roku więzienia, a Rafał P. 6 lat. Ten pierwszy złożył kolejne odwołanie. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu uznał właśnie, że wyrok utrzymuje w mocy.

- Dowody zebrane w sprawie wskazują na winę oskarżonego, sąd nie popełnił też błędów formalnych, wyrok jest prawomocny - wyjaśnia sędzia Witold Franckiewicz z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska