Bochynek wrócił

Andrzej Szatan
W sobotę piłkarze Ryana Odry podejmowali będą na własnym stadionie lidera II ligi, Fameg Radomsko.

W klubie od czwartku panuje "gęsta" atmosfera. Jest ona pokłosiem środowego meczu Odry z Polarem we Wrocławiu, a głównie tego, że zawodnicy odmówili wyjścia na murawę w składzie, jaki ustalił trener Marcin Bochynek. Po spotkaniu szkoleniowiec wyjechał z Opola, a Marian Kucharski, Stefan Machaj oraz Andrzej Jaskot zostali zawieszeni w prawach zawodnika.
W piątek zaniepokojeni kibice dzwonili do redakcji z pytaniem, kto poprowadzi w sobotę zespół Odry. Sprawa wyjaśniła się po południu. O godz. 17.00 trener Bochynek wraz z dotychczasowym sztabem szkoleniowym wyszedł na murawę stadionu. - Wróciłem do Opola, bo sytuacja uległa zmianie i zarząd dyscyplinuje zawodników - powiedział szkoleniowiec. - Ja jestem nie tylko trenerem, ale także wychowawcą. Po co wcześniej miałem być, skoro nie wszyscy chcieli trenować.
Trening jednak opóźniał się. O godz. 18.00 zawodników nie było jeszcze na płycie boiska. - Trwają indywidualne rozmowy z piłkarzami. Nie dopuszczam jednak myśli, by zajęcia nie doszły do skutku - wyjaśnił krótko szkoleniowiec. Trening doszedł do skutku.
Trenowali wszyscy zawodnicy oprócz trzech zawieszonych. - Widać, że psychicznie są trochę "podcięci" - mówi szkoleniowiec Odry. - Zdają sobie chyba sprawę z tego, że popełnili błąd. Jeśli zechcą go naprawić, to będą mieli szansę zrobić to w meczu z Radomskiem.
Po kadrowych cięciach trener Bochynek ma trudny orzech do zgryzienia, jak ustawić zespół. - Dziś nie powiem panu, w jakim składzie zaczniemy - mówił po piątkowych zajęciach. - Będę siedział całą noc i myślał nad optymalnym ustawieniem.
Wszystko na to wskazuje, iż w defensywie zagrają Berliński, Jermakowicz i Copik. Na prawej pomocy mecz rozpocznie Bałuszyński, a na lewej Plewnia. - Mam problem ze środkiem pomocy - wyjaśnia trener Odry. - Juraszek pauzuje za kartki, Staniek wypadł przez kontuzję. A ja muszę skompletować linię środkową, która podejmie walkę na śmierć i życie, a nie będzie udawała, że gra.
Kibiców ucieszyła wiadomość o powrocie Zbigniewa Czajkowskiego. W środowym meczu rezerw strzelił on dwie bramki. - Czajkowski na pewno zagra w sobotę, ale nie cały mecz, bo po tak poważnej kontuzji musi wchodzić do gry ostrożnie - zakończył M. Bochynek.
Mecz z Famegiem Radomsko rozpocznie się w sobotę o godz. 19.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska