Brzeg. Wolą hotel niż pieniądze

Chodzi o budowę hotelu przy ul. Wrocławskiej, który - zgodnie z umową między miastem a spółką Energy Investors - miał być gotowy w marcu tego roku.

Firma, która nie dotrzymała 3-letniego terminu, powinna teraz zapłacić miastu 5 mln złotych. Tymczasem od listopada władze spółki próbują przekonać burmistrza, żeby odstąpił od egzekucji kary i zgodził się na przedłużenie terminu wybudowania hotelu.

Pełnomocnicy Energy Investors wystosowali pismo do Rady Miejskiej z prośbą o poparcie ich wniosku. Radni zajmowali się sprawą dwukrotnie. Przed miesiącem zdjęli projekt uchwały z porządku obrad, ale tydzień temu podjęli dyskusję.

W efekcie popierająca burmistrza nieformalna koalicja PiS-SLD-Samorządowe Porozumienie Prawicy przeforsowała projekt apelu skierowanego do burmistrza w wersji przygotowanej przez szefa rady Mariusza Grochowskiego.

Apel ten (jak wynikało z dyskusji - konsultowany ze współwłaścicielem Energy Investors Mirosławem Skowronem) zakłada, że spółka miałaby czas na zakończenie budowy do końca 2013 roku.

Radni przyjęli też zastrzeżenie, że częścią kary umownej za niedotrzymanie przez firmę nowych terminów miałby być zwrot kupionej od miasta działki.

Nie wiadomo jednak, czy to zastrzeżenie można w ogóle zawrzeć w ewentualnej ugodzie między miastem a Energy Investors. Nie jest bowiem tajemnicą, że firma już blisko trzy lata temu przekazała tę działkę swojej spółce-córke.

Radni z opozycyjnego PO bezskutecznie przekonywali kolegów, że apel może być wykorzystywany przez firmę w ewentualnej sprawie sądowej z miastem.

- Jesteśmy od tego, by strzec finansów miasta, a nie pomagać podmiotom gospodarczym, choćby tak ważnym jak Energy Investors - mówił Jarosław Rudno-Rudziński.

Za uchwałą-apelem głosowało 12 rajców, przeciw 8, 1 wstrzymał się od głosu.