BS Leśnica 4 liga piłkarska. Swornica Czarnowąsy Opole - Unia Krapkowice 0-1

Łukasz Baliński
Łukasz Baliński
Swornica Czarnowąsy Opole - Unia Krapkowice 0-1
Swornica Czarnowąsy Opole - Unia Krapkowice 0-1 Łukasz Baliński
Choć w spotkaniu padł tylko jeden gol, to nie można napisać, iż niewiele się działo. Wręcz przeciwnie. Zaskoczeniem jest właśnie tak niski rezultat, aczkolwiek tak po prawdzie, to obie ekipy nie wykazały się zbytnio skutecznością.

Jako pierwsi na prowadzenie mogli wyjść miejscowi, gdy to po zaledwie 300 sekundach gry Guilherme z bliska obił w słupek. Kwadrans później po drugiej stronie idealną okazję mieli natomiast podopieczni Łukasza Wichra.

Zaczęło się od tego, że nieporozumienie w szeregach obronnych rywala wykorzystał Krzysztof Werner i próbował minąć Michała Gaszkę. Ten powstrzymał go faulem i sędzia nie miał wątpliwości dyktując „jedenastkę”. Podszedł do niej Łukasz Bawoł, ale golkiper „Swory” niejako zrehabilitował się za sytuację sprzed kilku chwil popisując się świetną paradą.

- To była taka naprawa błędu, ale się udało - przyznaje bramkarz gospodarzy.

Na tym nie koniec, bo miejscowi mieli jeszcze dwie dobre sytuację, ale najpierw minimalnie z 20 metrów pomylił się Marcin Rogowski, a tuż przed przerwą Dawid Miroszka stanął „oko w oko” z Kamilem Mikitowem, ten jednak kapitalnie sparował jego uderzenie z 10 metrów. W międzyczasie natomiast znowu Bawoł mógł pokonać Gaszkę, ale ten ponownie był lepszy.

Po zmianie stron coraz bardziej inicjatywę przejmowali krapkowiczanie, a znowu wykazywać musiał się golkiper Swornicy. Najpierw obronił strzał zza „szesnastki” Kuby Maraszka, a następnie kolejną próbę Bawoła choć już z dalszej odległości.

Gaszce raz czy dwa pomogło też szczęście. Choćby wtedy gdy Sylwester Szymański fatalnie spudłował z bliska lub gdy Piotr Sobota skierował piłkę do siatki, jednak ciut wcześniej dotknął ją przypadkowo ręką, co też pomogło mu w opanowaniu jej.

Za chwilę jednak skrzydłowy gości utonął w objęciach kolegów gdy wykorzystał idealne wręcz podanie od Przemysława Jakwerta i posłał ją tuż obok wybiegającemu ku niemu golkiperowi miejscowych. Niebawem gracze Unii powinni podwyższyć, ale z bliska głowa spudłował Andreas Kaczmarek, a zaraz potem Bawoł ostemplował dolną konstrukcję bramki.

- Za nami bardzo ciężki mecz, dużo sił zostawionych przez obie ekipy, ale myślę, że jednak zasłużenie wygraliśmy - ocenia pomocnik gości Adam Churas. - Rywale bardzo dobrze wychodzili z kontratakami, ale my w miarę upływu czasu się rozkręciliśmy, a już druga połowa w naszym wykonaniu była naprawdę niezła. Mieliśmy coraz więcej sytuacji i udało się w końcu otworzyć drogę do bramki i zdobyć ją, a jak się okazało było to decydujące trafienie. Z przebiegu meczu można było jednak wywnioskować, że kto pierwszy strzeli gola ten mecz wygra.

Team z północnej dzielnicy Opola też nie próżnował i jego przedstawiciele w drugiej połowie mieli trzy świetne sposobności na gola. Najpierw centrostrzał Marcina Rogowskiego był na tyle niespodziewany, że Mikitow zupełnie go zbagatelizował, aż tu nagle piłka obiła poprzeczkę. Następnie, niespełna pięć minut później, golkiper gości wykazał się refleksem delikatnie znosząc próbę Andre Ricardo na słupek i róg. „Oko w oko” stanął z nim także Dawid Białek w końcówce tego starcia, ale zupełnie zaprzepaścił tę szansę fatalnym strzałem.

- W naszym przypadku znowu zemściły się zmarnowane sytuacje, jak choćby te dwa słupki - przyznaje Gaszka. - Szkoda wielka tym bardziej, że punkty są nam potrzebne, a gdzie je zbierać jak nie w tak wyrównanych meczach, gdy mamy szansę na pełną pulę, a zostajemy z niczym. Gdy jednak poprawimy skuteczność to powinno być coraz lepiej.

Swornica Czarnowąsy Opole - Unia Krapkowice 0-1 (0-0)
Bramka:
0-1 Sobota - 77.
Swornica: Gaszka - Fluder, Canabarro, Jeleniewski, Ptak - Guilherme, Lisoń, Cieśliński, Ricardo (85. Markiewicz) - Rogowski (70. Białek), Miroszka.
Unia: Mikitów - Dyczek, Kurpierz, Kaczmarek - Rychlewicz (46. Trinczek), Maraszek (57. Jakwert), Niespodziński, Churas (86. Boruszek), Sobota - Bawoł, Werner (46. Szymański).
Żółte kartki: Gaszka, Ricardo, Ptak.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska