Były burmistrz Nysy skazany za przyjęcie łapówki

fot. Archiwum
fot. Archiwum
Dwa lata więzienia w zawieszeniu na pięć dla Mieczysława W., który rządził Nysą w latach 1994 - 1998. Wyrok zapadł dziś (7 kwietnia) przed Sądem Okręgowym w Opolu.

Mieczysław W. odpowiadał za przyjęcie ponad 65 tys. zł łapówki. Sprawa dotyczy października 1998 roku. Pieniądze przyjęte od szefów firmy RBS Zarządzanie i Inwestycje z Katowic miały pójść na konto lokalnego komitetu wyborczego SLD, który przygotowywał się właśnie do wyborów samorządowych.

Według śledczych, z funduszy tych sfinansowano druk plakatów i materiałów promocyjnych. Łapówka miała zostać wręczona w zamian za umorzenie ponad 190 tys. zł podatku od gruntów należnego gminie Nysa z tytułu dzierżawy przez firmę RBS gorzelni w Goświnowicach.

Razem z byłym burmistrzem Nysy na ławie oskarżonych zasiedli: Marek R. i Janusz M., przedstawiciele katowickiej firmy, którzy odpowiadali za wręczenie korzyści majątkowej. Podczas całego procesu oskarżeni nie przyznawali się do winy.

- Nigdy nie przyjmowałem łapówek - mówił Mieczysław W. - W tym czasie podatki umarzaliśmy często. Było to zaraz po powodzi, wiele firm potrzebowało pomocy.

Dziś sąd nie dał wiary tym wyjaśnieniom i skazał Mieczysława W. na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 oraz 20 tys. zł grzywny. Oprócz tego były burmistrz ma pięcioletni zakaz zajmowania stanowisk w administracji samorządowej i państwowej.

Winnymi wręczenia łapówki uznani zostali też dwaj przedstawiciele firmy RBS Zarządzanie i Inwestycje. Marek R. usłyszał wyrok 2 lat więzienia w zawieszeniu na 3 i 40,5 tys. zł grzywny, natomiast Janusz M. został skazany na rok więzienia w zawieszeniu na 3 lata i 10 tys. zł grzywny.

- Nie ma wątpliwości, że to firma RBS zleciła jednej ze śląskich agencji reklamowych przygotowanie materiałów wyborczych nyskiego SLD - wyjaśniał sędzia Dariusz Kita. - Mówią o tym świadkowie, m.in. szefowie tych firm, dowodem na to są również faktury.
Według opolskiego sądu nie można natomiast mówić o tym, że to burmistrz Nysy uzależnił umorzenie podatku od sfinansowania druku plakatów.

- Odbyło się to raczej na skutek wzajemnego porozumienia - mówił sędzia. - Można nawet przyjąć, że to RBS wyszedł z taką propozycją.

Wyrok nie jest prawomocny. To już drugi proces w tej sprawie. Wcześniej Mieczysław W. oraz dwaj pozostali oskarżeni zostali uniewinnieni przez sąd w Gliwicach. Wyrok zaskarżył prokurator. Sąd Apelacyjny w Katowicach nakazał powtórzyć proces.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska