Smog zaczął przeszkadzać skazanemu jeszcze w poprzednim sezonie grzewczym. Najbardziej uciążliwe okazały się wyjścia z celi na więzienne spacery. Bartłomiej W. skarżył się m.in., że z powodu złego powietrza dostał zakoli na głowie.
Domagał się odszkodowania i zadośćuczynienia od gminy Strzelce Opolskie - razem 5 tys. zł.
Z początkiem stycznia sprawę przegrał. Strzelecki sąd uznał, że nie można obarczać gminę odpowiedzialnością za smog, bo ta ma ograniczone możliwości jego eliminowania.
Może np. zachęcać ludzi do wymiany ogrzewania na bardziej ekologiczne, ale już nie ma wpływu na ruch samochodów, który odbywa się m.in. drogami krajowymi.
Mimo tego więzień nie zamierza złożyć broni. Gmina dostała właśnie pismo, z którego wynika, że Bartłomiej W. odwołał się od wyroku strzeleckiego sądu.
To oznacza, że argumenty skazanego będą musiały być jeszcze raz rozpatrzone - tym razem przez Sąd Okręgowy w Opolu.
- Nasze argumenty będą podobne, jak przy pierwszej rozprawie. Gmina robi wszystko, co może, by eliminować smog - przekonuje Małgorzata Kornaga ze strzeleckiego magistratu. - W ostatnich latach wydaliśmy 1 mln zł na eliminowanie tzw. niskiej emisji.
Termin odwoławczej rozprawy nie został jeszcze wskazany.
Jednocześnie w nowym tygodniu strzelecki sąd będzie rozpatrywał pozew innego więźnia ze strzeleckiej "jedynki". Uważa on, że smog jest dodatkową uciążliwością w odbywaniu kary.