Cała okolica słyszała, jak burmistrz Andrzej Kasiura z Krapkowic świętował Abrahama, czyli 50. urodziny

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Burmistrz Andrzej Kasiura.
Burmistrz Andrzej Kasiura. archiwum
Andrzejowi Kasiurze, burmistrzowi Krapkowic, właśnie „stuknęła” 50. Choć od urodzinowej imprezy minęło już kilka dni, to miasto ciągle huczy od plotek. Wszystko z powodu niespodzianki, jaką samorządowcowi zgotowali znajomi.

Andrzejowi Kasiurze, burmistrzowi Krapkowic, właśnie „stuknęła” 50. Choć od urodzinowej imprezy minęło już kilka dni, to miasto ciągle huczy od plotek. Wszystko z powodu niespodzianki, jaką samorządowcowi zgotowali znajomi.

Żeby zrozumieć, co wydarzyło się podczas urodzin w domu burmistrza Andrzeja Kasiury, trzeba najpierw poznać stary śląski zwyczaj, który obowiązuje w Krapkowicach i najbliższej okolicy. Otóż osoby, które obchodzą okrągłe urodziny - np. 40-tkę lub 50-tkę (Abrahama), muszą się spodziewać, że punktualnie o północy do ich drzwi zapukają znajomi i sąsiedzi z ulicy, żeby złożyć życzenia i napić się wódki.

Im więcej ktoś ma kolegów, tym większej grupy imprezowiczów powinien się spodziewać. Takie odwiedziny trwają zazwyczaj do pół godziny, po czym goście się rozchodzą do swoich domów. Ale zdarza się - gdy gospodarz jest gościnny - że spontaniczna impreza przeciąga się dłużej.

Nietrudno się domyślić, że w przypadku burmistrza Andrzeja Kasiury, który rządzi w Krapkowicach już trzecią kadencję, chętnych do odwiedzin było wielu. W tym przypadku znajomi samorządowca postanowili wzbogacić tradycję o kilka dodatkowych elementów.

Feta na cześć burmistrza

Punktualnie o północy pod dom włodarza z Krapkowic przyjechało 8 wozów strażackich OSP. Żeby nie zbudzić mieszkańców, mundurowi odpalili tylko sygnały świetlne, bez syren. Chwilę później z wozów wyszła jednak... orkiestra dęta, która pod domem burmistrza zagrała gromkie sto lat i kilka znanych szlagierów. Koledzy odpalili też fajerwerki.

- Huk i dźwięki orkiestry były słyszane w całej okolicy - mówi nam jeden mieszkańców Otmętu w Krapkowicach. - Tradycja tradycją, ale o północy ludzie chcieli spać. Następnego dnia trzeba było iść do pracy.

Na Facebooku ludzie pisali, że imprezę było słychać nawet kilka ulic dalej, a złośliwi dodawali, że „u burmistrza były lepsze atrakcje niż na dni Krapkowic”.

Andrzej Kasiura okazał się wyjątkowo gościnny. Impreza nie skończyła się bowiem na złożeniu życzeń.

- Cieszyłem się z tej niespodzianki, bo zaskoczyła mnie liczba gości - mówi burmistrz Kasiura. - Bardzo dziękuję moim kolegom i strażakom, że o mnie pamiętali. To nasza lokalna tradycja. Natomiast jeżeli było zbyt głośno, to zwyczajnie wszystkich przepraszam.

Oficjalnie impreza przeszkadzała jednemu mieszkańcowi, który ok. godz. 1 w nocy wezwał policję. Funkcjonariusze nie podają, pod jaki adres udał się patrol interwencyjny, ale z relacji świadków wynika, że chodziło właśnie o imprezę u burmistrza. Tam bowiem zaparkował radiowóz.

- 17 czerwca br. odnotowaliśmy w Otmęcie zakłócanie ciszy nocnej - mówi Jarosław Waligóra, rzecznik krapkowickiej policji. - Domownicy zostali pouczeni, by zachowywać się ciszej. Na tym interwencja się zakończyła.

- Wizyta policjantów przebiegła w bardzo przyjaznej atmosferze - dodaje Kasiura. - Niedługo po tym goście zaczęli się już rozchodzić. Jeszcze raz powtarzam. Jeśli ktoś z powodu mojego Abrahama był na drugi dzień nie wyspany, to bardzo go przepraszam.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska