Cały świat jest zagrożony

Redakcja
Z majorem Jerzym Smolińskim, rzecznikiem ministra obrony narodowej, rozmawia Krzysztof Zyzik

- Czy Polska jest w tej chwili w stanie wojny?
- Stan wojny to jest bardzo poważne stwierdzenie. NATO prowadzi wojnę, a Polska te działania wojenne wspiera, realizując 5. punkt artykułu. Jednak mówienie o stanie wojny w chwili obecnej, biorąc pod uwagę realia Polski, jest trochę na wyrost. Nie ma jakiejś ogólnej mobilizacji, nie wprowadziliśmy najwyższej gotowości bojowej.

- Mówi się jednak o możliwości wprowadzenia takiej gotowości.
- Na razie nie ma takich decyzji. Przed północą (z rzecznikiem rozmawialiśmy wczoraj o godzinie 22. - przyp. red.) zbiera się sztab kryzysowy w Urzędzie Rady Ministrów, w którym będzie brał udział pan minister Komorowski. Jutro od rana odbędą się kolejne spotkania i odprawy w sztabie generalnym. Ale na razie nie mówi się o generalnym podwyższeniu gotowości. Podwyższona gotowość bojowa jest w tych jednostkach, w których została wprowadzona po 11 września, kiedy nastąpił atak terrorystów w USA.

- W jaki sposób Polska pomaga NATO w działaniach wojennych?
- Na przykład udostępniając Amerykanom i Brytyjczykom naszą przestrzeń powietrzną.

- Czy nasza przestrzeń powietrzna jest w tej chwili wykorzystywana?
- Bez komentarza.

- Czy możliwa jest nasza bezpośrednia pomoc wojskowa?
- Zwiększymy liczbę polskich żołnierzy na Bałkanach, tutaj chodzi przede wszystkim o nasz odwód natowski. Już w ubiegłym tygodniu, w sobotę, do Macedonii wylecieli żołnierze pułku specjalnego komandosów. Jeśli Amerykanie poproszą, to będziemy się jeszcze bardziej angażować na Bałkanach.

- Jednak mówi się również o wykorzystaniu naszej specjednostki GROM w bezpośrednich walkach z talibami.
- Jeśli taka decyzja zapadła lub zapadnie, to na pewno nie będzie to podane do publicznej wiadomości. Powiem tak: w chwili obecnej robimy to, o co nas proszą Stany Zjednoczone, nasi koalicjanci.

- Czy po ataku na talibów jesteśmy bardziej zagrożeni niż np. wczoraj?
- Cały świat jest bardziej zagrożony niż jeszcze wczoraj. Tutaj nie chodzi o sianie jakiejś paniki w społeczeństwie, ale trzeba zdać sobie sprawę, że ta akcja może się spotkać z jakimś odwetem. Z jakim? Tego nie mogą przewidzieć nawet Amerykanie.
- Dziękuję za rozmowę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska