Campus Misericordiae doczekał się na Franciszka

Krzysztof Ogiolda
Krzysztof Ogiolda
Światowe Dni Młodzieży 2016.
Światowe Dni Młodzieży 2016. KOG
Od wczesnego popołudnia na miejsce spotkania z Franciszkiem ciągnęły tłumy młodych z całego świata. Są tu także Opolanie.

Poranny pociąg z Wrocławia do Krakowa wypełniają w 90 procentach pielgrzymi. Przedział z reporterem nto dzielą dwie dziewczyny z Koszalina. Ania i Ela zdecydowały się na wyjazd w ostatniej chwili. Gościły u siebie podczas Dni w Diecezjach gości z Nikaragui. Zaprzyjaźniły się na tyle, że dzwonią wzajemnie do siebie. Umówiły się z nimi na Campus Misericordiae.

Na stacji Kraków Główny przesiadamy się na pociąg podmiejski do Bieżanowa. Na peronach ludzie z całego świata. Jak tydzień temu na Górze św. Anny, tylko wielokrotnie więcej.

Światowe Dni Młodzieży na Górze świętej Anny.

Dzień Wspólnoty Światowych Dni Młodzieży na Górze św. Anny

Do pociągu wchodzą ludzie z Ukrainy, obok Chorwacja, dalej czarnoskórzy pątnicy w koszulkach Botswana Team, krzykliwi Włosi i Argentyńczycy. Zapełniają pociąg za pociągiem – bez końca.

Po kilkudziesięciu minutach czekania i ledwo kilku minutach jazdy docieramy do Krakowa Płaszowa. Linia do Bieżanowa została przeciążona. Resztę drogi trzeba przebyć pieszo. Polacy tłumaczą słowa konduktora Chorwatom. Ludzie wychodzą bez większych pretensji czy narzekania, bardzo cierpliwie.

W Płaszowie mijają się grupy idące do różnych sektorów. Singapurczycy przybijają z nami „piątki”, na widok Hiszpanów ktoś krzyknął: Viva Espagna. Viva, vivia viva! – odkrzykują, razem i raźno – jak na musztrze.

Idziemy na Campus Misericordiae "z buta" – przed nami jakieś 10 kilometrów marszu. Obok festiwal flag i języków. Flagi Chin, Iraku, Angoli, Nigerii, Tanzanii i dziesiątki innych, Najwięcej oczywiście polskich. Języki? Wielu nie rozpoznaję, ale obok klasyki – francuskiego, hiszpańskiego, włoskiego da się usłyszeć flamandzki, niderlandzki, chorwacki. Gdzieś między Angolą a młodymi Katalończykami biało-czerwony transparent z napisem „Ozimek”.

Suahiili pasuje jak ulał do pielgrzymów z Afryki. Niektórzy z nich mają na głowach spore pakunki, które trzymają się nie bardzo wiadomo jak. Mijamy kolejną grupę. Słychać słowa koronki do Miłosierdzia Bożego – po niemiecku. A po chwili ta sama grupka młodych śpiewa po polsku „Jezu ufam Tobie”.

Wchodzimy na Campus Misericordiae. Kontrola mniej niż pobieżna. Czekają namioty medyczne, woda bez ograniczeń dla wszystkich. Przy namiotach eucharystycznych wielu księży spowiada.

W przejściu między sektorami spotykamy pątników ze Szczedrzyka.

- Takie zdarzenia nie zdarzają się co roku – mówi Marcin Wilczek. Nie wiem, czy coś podobnego za mojego życia jeszcze się powtórzy. Nie mógłbym siedzieć przy telewizorze.

- Pierwsze wrażenia są jak najlepsze – dodaje Adam Kuboń – te wszystkie narodowości robią wielkie wrażenie. Tylu młodych ludzi. Organizacja bardzo dobra. Obawy były wielkie, ale wygląda, że stajemy na wysokości zadania. W niedzielę na Mszy św. Posłania obaj panowie będą rozdawać Komunię św.

Renata była wiele razy na spotkaniach z papieżem Janem Pawłem II i z Benedyktem XVI. - Dzisiejsze popołudnie i wieczór przeżywam szczególnie. Wciąż myślę jak to jest. Tutaj tyle dobrej woli, zrozumienia, uśmiechu. Nawet wśród ludzi, którzy nie mają prawa się rozumieć. A czemu tyle napięcia, złości, konfliktów w świecie? Trudno to zrozumieć.

Na plac wjeżdża papamobil z Franciszkiem. Widzimy go na telebimie – 50 metrów od nas. Ołtarz jest o jakieś dwa przystanki tramwajem. Ale ludzie reagują tak, jakby papież ich widział. Zrywają się brawa i śpiew „Abba Ojcze”. Ojciec św. Przechodzi przez „bramę miłosierdzia”...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska