Cementownia Górażdże. Zaostrzone wymogi przy pracy przyniosły efekty

Ilona Rodzeń [email protected]
W czasie prac nie doszło do żadnego poważniejszego wypadku - potwierdza Małgorzata Dąbrowska, rzecznik Górażdże Cement S.A. (fot. archiwum Górażdży)
W czasie prac nie doszło do żadnego poważniejszego wypadku - potwierdza Małgorzata Dąbrowska, rzecznik Górażdże Cement S.A. (fot. archiwum Górażdży)
Przy modernizacji Cementowni Górażdże pracowało ok. 700 osób z 15 firm. Wszyscy musieli wdrożyć program „Zero tolerancji”.

Chodziło o to, żeby każdy pracownik zatrudniony przy remoncie pieca nr 2 stosował się do zasad BHP i zwracał uwagę, gdy czyjeś zachowanie jest niebezpieczne dla pozostałych - opowiada Wiesław Wolski, kierownik działu BHP Górażdże Cement.

Zobacz: Cementownia Górażdże - największa w Europie

- Zależało nam głównie na zdyscyplinowaniu pracowników firm zewnętrznych.

Przy zakończonej wiosną br. modernizacji drugiej linii technologicznej (uroczyste otwarcie odbyło się w ubiegłym tygodniu) codziennie pracowało 700 osób z 15 różnych firm, także opolskich. To więcej niż drugie tyle, ile na co dzień jest zatrudnionych w cementowni łącznie z administracją.

- Tak intensywny ruch, natężenie prac i duża liczba pracowników firm zewnętrznych zmusiły nas do wzmocnienia wszelkich działań, żeby praca dla nich była bezpieczna - mówi Andrzej Balcerek, prezes spółki Górażdże Cement. - Zaostrzyliśmy nasze wymagania odnośnie przestrzegania bezpieczeństwa.

Program „Zero tolerancji” nakazywał pracownikom dbałość o bezpieczeństwo i zgłaszanie niebezpiecznych zachowań. Wśród 10 zasad znalazły się zapisy m.in. o braku tolerancji dla niezabezpieczonych maszyn, bałaganu, braku odzieży ochronnej, nieprzestrzegania zasad ruchu drogowego.

Każdy podwykonawca przed podpisaniem umowy informowany był o obostrzeniach, a jego pracownicy mogli wejść na teren zakładu tylko po zaliczeniu obowiązkowego szkolenia.

Zobacz: Cementownia Górażdże uruchamia nową linię produkcyjną

Dużą uwagę zwracano na współpracę między podwykonawcami, by w miejscu, gdzie jedna z firm wykonuje niebezpieczne prace, nie przebywał nikt z innych ekip.

- Na początku różnie było z przestrzeganiem ustalonych przez nas zasad, bo każda firma ma inną kulturę pracy - przyznaje Wiesław Wolski. - Dlatego postanowiliśmy wprowadzić specjalne przepustki.

Każda z nich miała czerwone rogi, które pracownicy dozoru lub przedstawiciele służb BHP Górażdży mogli obciąć za łamanie przepisów bezpieczeństwa pracy. Utrata trzech oznaczała dla pracownika zakaz wstępu na teren cementowni. - Kiedy pracownicy stracili jeden czy dwa, zrozumieli jaką wagę przywiązujemy do bezpieczeństwa i starali się zachować tę pracę - dodaje Wolski.

W ramach programu „Zero tolerancji” wytyczono też tzw. zielone drogi - specjalnie oznaczone trasy, którymi po zakładzie bezpiecznie mogą poruszać się pracownicy przed lub po pracy, goście oraz praktykanci - a więc wszyscy, którzy nie noszą ochronnej odzieży. Mapka z wyznaczonymi bezpiecznymi trasami wisi na portierni firmy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska