Ceny w dół i w górę

Redakcja
Zmiana polskich cen w UE nie nastąpi od razu. Muszą zadziałać mechanizmy wynikające z ujednolicenia obrotu handlowego, wspólnej polityki rolnej, zwiększenia konkurencji na rynku usług. Pierwsze zmiany mogą pojawić się najwcześniej w 2005 roku.

FAŁSZYWE MITY
Marek Zuber, analityk rynków finansowych: - Nieprawdą jest, że w krajach, które weszły do Unii, gwałtownie i jednakowo skoczyły ceny. Ceny są zróżnicowane w zależności od zamożności kraju i dochodów obywateli. Pod tym względem nie ma w UE żadnej urawniłowki. Po wprowadzeniu euro docierają i do nas narzekania Hiszpanów, Holendrów czy Niemców na wzrost cen. Trudno się spierać z odczuciami konsumentów, ale najprawdopodobniej zadziałał u nich prosty mechanizm psychologiczny: przeceniają wzrost cen produktów, np. żywnościowych, bo te kupują codziennie albo bardzo często i odczuwają go przy każdym zakupie. Po prostu zwiększone obciążenie jest kwitowane z większą częstotliwością. Natomiast dobra czy usługi, które mocno potaniały, a z których korzysta się rzadziej, a płaci z opóźnieniem, np. rozmowy telefoniczne, są w ogóle nie dostrzegane. Po drugie, pozytywy ludzie przyjmują jako coś naturalnego i szybko o nich zapominają, a z niedogodnościami godzą się trudniej i pamięć o nich jest dużo trwalsza. Dowodem na to jest fakt, że inflacja w tych krajach po wprowadzeniu wspólnej waluty nie wzrosła.

Ekonomiści uspokajają, że Polacy nie odczują szoku cenowego. Ceny żywności w UE (ich zwyżki boimy się najbardziej) uzależnione są od poziomu zamożności danego kraju (poziom cen żywności jest ściśle związany z wielkością produktu krajowego brutto - PKB - przypadającego na osobę). W Hiszpanii, która wstąpiła do UE w 1986 roku, ceny żywności nadal są niższe niż np. w Holandii czy sąsiedniej Francji i kształtują się na poziomie 78 proc. średniej unijnej.

Żadne źródła nie podają wielkości zmian cen, jednak wzrost niektórych jest pewny: zdrożeje cukier, mleko i wołowina (a także ich przetwory i produkty, do których są stosowane jako dodatki). Wzrosną dlatego, że ceny ich skupu są teraz w Polsce niższe niż w UE. Potanieć mogą z kolei produkty skupowane obecnie w Polsce po cenach wyższych od unijnych, a więc: zboże, rzepak i drób (oraz ich przetwory).
Niektóre produkty podrożeją z powodu wzrostu podatku VAT (od towarów i usług) oraz akcyzy. Np. do 2009 roku możemy spodziewać się wzrostu cen papierosów do obecnego poziomu zachodnioeuropejskiego (wzrost akcyzy rozłożono na 5 lat w ramach okresu przejściowego). Paczka papierosów będzie kosztować ok. 10 zł.

Natomiast możemy liczyć na obniżkę cen tych usług, które do tej pory są w Polsce świadczone przez monopolistę, np. usługi telekomunikacyjne (w tym opłaty za internet), albo gdzie konkurencja jest ograniczona, np. transport. Spodziewana jest także obniżka cen energii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska