Dwa autobusy to za mało by zabrać pasażerów pociągów, które w Brzegu kończą swój bieg. Tym bardziej, że brzeski węzeł jest remontowany i pociągi czekają, by wjechać na stacje.
Tuż przed dwunastą nałożyły się na siebie dwa składy osobowe. Jeden przyjechał po drugim.
- Przepraszam, ale biegnę by zdobyć miejsce w autobusie. To jest skandal, że są tylko dwa busy na ponad setkę ludzi jadących w pociągu - denerwowała Halina Boniewska z Jeleniej Góry, która podobnie jak inni pasażerowie musiała przesiąść się w Brzegu do autobusów.
Kolej zorganizowała komunikację zastępczą po tym, jak nad ranem wyłączono tory w kierunku na Wrocław.
Na odcinku przed stacją Lipki woda uszkodziła nasyp kolejowy w czterech miejscach.
Co prawda kasjerzy i dyżurni ruchu informują o utrudnianiach, jednak problemem są właśnie autobusy.
- Dwa są w tej chwili na stacji w Brzegu, a dwa zawiozły pasażerów do Oławy. Trzeba niestety poczekać aż wrócą - powiedzieli nam kierowcy.
Ryszard Gajny, dyrektor PKP w Opolu potwierdził nam, że utrudnienia na trasie Brzeg-Lipki-Oława potrwają nawet 48 godzin.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?