Inwestycja warta ponad 11 mld zł ma być jednym z kół zamachowych gospodarki regionu. Jest także uznawana za kluczową dla bezpieczeństwa energetycznego państwa. W czerwcu podczas wizyty premiera Donalda Tuska w elektrowni padły deklaracje, że inwestycja ruszy już latem.
Z kolei minister skarbu Włodzimierz Karpiński twierdził, że wszelkie formalności zostaną załatwione do końca lipca. Ważnym krokiem w kierunku budowy miała być umowa pomiędzy Kampanią Węglową (dostarcza węgiel), a Polską Grupą Energetyczną, właścicielem Elektrowni Opole.
Tymczasem, choć warunki umowy pomiędzy Kampanią i EO zostały kilka dni temu uzgodnione, to na razie w elektrowni nie wbito w ziemię nawet jednej łopaty. PGE nie podaje też żadnego terminu rozpoczęcia inwestycji.
- Razem ze partnerami pracujemy nad urentownieniem budowy - przyznaje Krzysztof Kilian, prezes PGE.
Prezes PGE uważa, że rozbudowa jest potrzebna, co więcej może także pomóc w redukcji emisji dwutlenku węgla (wymaga tego Unia Europejska). Twierdzi jednak, że koncern nie jest w stanie sam udźwignąć inwestycji.
Stąd poszukiwania partnerów, którymi mogą się stać np. Bank Gospodarstwa Krajowego lub Polskie Inwestycje Rozwojowe, czyli państwowa spółka, która ma pomagać w finansowaniu kluczowych inwe stycji kraju.
Minister skarbu Włodzimierz Karpiński powiedział wczoraj, że liczy, iż budowa bloków pod Opolem rozpocznie się w sierpniu.
- Oczekuję w najbliższym czasie na precyzyjne określenie harmonogramu i daty rozpoczęcia inwestycji - powiedział Karpiński.
Firmy, które mają budować elektrownię, spodziewają się, że polecenie rozpoczęcia prac będzie wydane 15 sierpnia. Są gotowe je wykonać.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?