Co czeka MZK w Opolu?

Redakcja
MZK ma obecnie 87 autobusów, a średnia ich wieku to ponad 13 lat. Najstarsze przegubowe ikarusy (na zdjęciu jeden z nich) jeżdżą już po Opolu od 30 lat i w tym roku mają być wycofane z tras.
MZK ma obecnie 87 autobusów, a średnia ich wieku to ponad 13 lat. Najstarsze przegubowe ikarusy (na zdjęciu jeden z nich) jeżdżą już po Opolu od 30 lat i w tym roku mają być wycofane z tras. Sławomir Mielnik
Ratusz przyznał, że ograniczanie kursów autobusów MZK w Opolu było błędem, a spółka dostaje zbyt mało pieniędzy z miejskiej kasy. Dlatego sama od lat nie może kupować nowych wozów.

Raport o sytuacji MZK oraz analizę tego co powinno się zmienić w spółce, przygotowało dla radnych ratuszowe Biuro Organizacji Transportu Zbiorowego.

Urzędnicy skrytykowali politykę, która przez lata funkcjonowała w mieście i w samej spółce. Polegała ona na skracaniu linii i ograniczaniu przewozów (w tym także kursów nocnych), co z kolei przekładało się na mniejsze zainteresowanie usługami MZK.

Ale MZK miało swoje powody, aby ciąć linie. Z raportu wynika, że choć Opole rocznie dopłaca do działalności spółki około 11 mln zł to i tak jest to mniej niż w innych miastach Polski. Z jednej strony to dobrze dla budżetu miasta, z drugiej strony jednak powoduje, że MZK nie jest w stanie kupować nowych autobusów.

I dlatego wozy MZK mają dziś średnio ponad 13 lat i przebieg ponad 800 tysięcy kilometrów, co według ich producentów już kwalifikuje je do wycofania z tras. Dla przykładu średni wiek autobusu w Nysie to 7 lat, a w Gdańsku - 9 lat.

- Wprawdzie nasz MZK kupowało kiedyś używane autobusy z Niemiec, ale nie było to dobre rozwiązanie. W ten sposób na krótko ratowano sytuację, a te wozy też trzeba w najbliższych latach wymienić - ocenia Tomasz Zawadzki, naczelnik Biura Organizacji Transportu Zbiorowego.

Adrian Wesołowski, radny PO i przewodniczący komisji infrastruktury uważa, że z raportu jasno wynika kierunek, w którym powinien pójść prezydent, nadzorujący MZK.

- Spółka musi być wsparta w większym stopniu niż do tej pory, co więcej - powinna skupić się na polepszaniu jakoś swoich usług i ich rozwijaniu - przekonuje Adrian Wesołowski. - Były pomysły na szukanie jakiś dodatkowych źródeł finansowania np. w postaci budowy stacji paliw, ale nie ma to większego sensu. Wymagałoby bowiem wielkich inwestycji i wcale nie przynosiłoby dużego dochodu. MZK powinien zajmować się przede wszystkim wożeniem mieszkańców, którzy zgłaszają uwagi np. do stanu autobusów.

Wygląda jednak na to, że w najbliższych latach sytuacja MZK powinna się poprawić.

Ratusz deklaruje zakup 18 wozów dzięki miejskim obligacjom, a potem także 37 autobusów hybrydowych. Dodatkowo zwiększana będzie dotacja dla spółki.

Dodatkowo planowany jest zakup m.in. automatów biletowych. Wiele zależy jednak od tego, czy miasto uzyska unijną dotację w latach 2014-2020.

Urzędnicy nie rezygnują też z nowoczesnego systemu sterowania ruchem na ulicach, choć nie precyzują daty jego powstania.

- W ostatnich latach coraz więcej inwestujemy w nowe wiaty przystankowe, udało się przekonać ościenne gminy do dopłacania do kursowania autobusów MZK. Mimo to wciąż mamy wiele do zrobienia np. w kwestii powstania buspasów czy śluz dla autobusów, ale wierzę, że i takie rozwiązania pojawią się na ulicach - przyznaje Tomasz Zawadzki, naczelnik Biura Organizacji Transportu Zbiorowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska