Co dalej z oświatą mniejszości

DWPN
Gościem konferencji był prof. Jerzy Stępień (z prawej). Współtwórca reformy samorządu terytorialnego przypomniał, że prawo do wielojęzyczności i różnorodności kulturowej wynika z polskiej ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Opowiedział się też za kontynuowaniem reformy samorządu i dalszą decentralizacją państwa.
Gościem konferencji był prof. Jerzy Stępień (z prawej). Współtwórca reformy samorządu terytorialnego przypomniał, że prawo do wielojęzyczności i różnorodności kulturowej wynika z polskiej ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Opowiedział się też za kontynuowaniem reformy samorządu i dalszą decentralizacją państwa. DWPN
Naukowcy i samorządowcy zastanawiali się nad tym podczas dwudniowego sympozjum w Zakrzowie. Dwujęzyczność w edukacji jest coraz bardziej ceniona, ale wciąż brakuje nauczycieli gotowych prowadzić takie lekcje.

Nie jest to jedyny deficyt, jaki ujawnił się podczas spotkania będącego wspólnym dziełem Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej, TSKN i VdG.

- W procesie przechodzenia od nauczania przez trzy godziny języka mniejszości do klas i szkół dwujęzycznych, a kiedyś także szkół z wykładowym niemieckim są ciągle duże rezerwy - ocenia Rafał Bartek, dyrektor DWPN. - Do pewnego stopnia jest to zrozumiałe. Burmistrzowie i wójtowie mają na głowie nie tylko oświatę. Zadań samorządom przybywa, więc szukają oszczędności, gdzie się da, także w edukacji.

Inną barierą jest brak doświadczenia - w regionie i w Polsce w ogóle - czym jest dwujęzyczność. Brakuje go i rodzicom, i pedagogom.

- Potrzeba zapaleńców, ale system awansów nauczycieli nie promuje ani nie nagradza pasjonatów - dodaje dyrektor DWPN. - Odwrotnie, nauczyciel dyplomowany może mieć poczucie, że już go nikt nie ruszy. To nie mobilizuje do twórczych poszukiwań.
Brygida Pytel, wójt gminy Izbicko, wyjechała z Zakrzowa z niepokojem, ale i z ambitnymi zamiarami.

- Uświadomiłam sobie, że dwujęzyczność w szkole byłaby czymś bardzo dobrym, ale też potwierdziłam przeczucie, że dziś nie mamy nauczycieli, którzy byliby gotowi takie zajęcia poprowadzić - mówi pani wójt. - Apeluję, by na opolskich uczelniach wreszcie kształcić germanistów przygotowanych jednocześnie do nauczania przyrody, geografii i innych przedmiotów. Zapotrzebowanie na poznawanie języka niemieckiego jest i rośnie. Także wśród rodziców spoza środowiska mniejszości.

Brygida Pytel wprowadzanie dwujęzyczności chce więc rozpocząć od trzech działających w gminie dwuoddziałowych przedszkoli. Najchętniej już od letniego semestru trwającego roku szkolnego.

Doświadczeniami dobrych praktyk w swojej gminie dzieliła się m.in. burmistrz Prószkowa, Róża Malik.

- Oświata mniejszości realizuje się nie tylko w szkole - mówi pani Róża. - Zamykanie się przez mniejszość w swoich świetlicach prowadzi donikąd. Bo nikt nas tam nie zobaczy. A jak zrobimy imprezę, np. z okazji św. Mikołaja, dla wszystkich dzieci w wiosce, to nie zrazimy żadnego dziecka ani rodzica. To, że będzie to impreza dwujęzyczna, staje się całkowicie naturalne. Nasza tożsamość nie jest sprawą wstydliwą. Jest czymś normalnym i tak ją pokazujmy. Bez budowania murów.

Samorządowcy zwracali też uwagę na edukacyjne problemy powstające w niektórych gminach. Także mniejszościowych. W jednej z nich zaledwie 17 na 200 uczniów gimnazjum chodzi na niemiecki jako na język mniejszości. Poprzestają na dwóch godzinach obcego.

- Jak się język mniejszości przeniesie na siódmą rano i na ostatnie godziny po południu - zauważa Rafał Bartek - to nic dziwnego, że uczeń zastanawia się nie tylko, czy chce mieć kolejną ocenę na świadectwie. Pokusa, żeby rano nie wstawać i wcześniej kończyć lekcje jest bardzo silna. Apelujemy do dyrektorów szkół, by takich praktyk, szkodliwych dla tożsamości uczniów, unikać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska