Jakie oczy - taka dieta
jeśli masz brązowe - miewasz kłopoty z żołądkiem, wątrobą i woreczkiem żółciowym, unikaj nadmiaru tłuszczu, jedz produkty z dużą ilością garbnika i gorczycy, zwłaszcza rzodkiewkę, karczochy, koper włoski oraz owoce (na poprawę nastroju), sucharki i jogurt ( w razie zdenerwowania)
jeśli masz ciemnoniebieskie - twoje słabe punkty to bezsenność, ogólne osłabienie, żołądek i pęcherz, jedz: melony, jeżyny, brukselkę, kalarepę, ryż, makaron, ziemniaki
jeśli masz szare - cierpisz na kłopoty z przemianą materii, jedz wszystko, co lekkostrawne i poprawia nastrój: sałatki owocowe, muesli, uważaj na surowe warzywa
jeśli masz zielone - łatwo marzniesz, miewasz kłopoty z pęcherzem i nerkami, jedz ostre, rozgrzewające przyprawy, np. chili, dużo ciepłych posiłków, bulion, z warzyw - rukolę (gatunek sałaty), pij kompot lub sok z wiśni
jeśli masz jasnoniebieskie - miewasz kłopoty z nerkami, mięśniami i stawami, jedz warzywa strączkowe, chleb, ziem-niaki, śliwki, jabłka, ogranicz mięso, wędliny i słodycze.
(Źródło: Barbara Rias-Bucher -"Dieta według koloru oczu")
Jeszcze groźniejsze od otyłości są jej następstwa - alarmują specjaliści z Instytutu Żywności i Żywienia w Warszawie. Ponad 80 proc. chorych na cukrzycę insulinoniezależną to osoby z nadwagą lub otyłe.
Z badań tego samego instytutu wynika, iż przeciętny Polak pobiera więcej kalorii z pożywienia niż ich potem spala w codziennym życiu. Zjada bowiem zbyt dużo produktów o wysokiej zawartości tłuszczu - zwłaszcza tłustego mięsa i wędlin. Efekt jest taki, że zbędne kalorie odkładają się w postaci tkanki tłuszczowej.
- Tyciu sprzyja schemat, w jakim wiele osób żyje, a który za-myka się w kilku słowach: kuchnia, telewizor, znowu kuchnia i kanapa - mówi Irena Jadwińska, lekarz chorób wewnętrznych, zajmująca się m.in. problemem otyłości. - Należy też pamiętać, że po 60-tce zapotrzebowanie na kalorie obniża się o 30 proc., gdy tymczasem apetyt wcale nie maleje. W 30 proc. otyłość ma uwarunkowania genetyczne, a za pozostałe 70 proc. jesteśmy odpowiedzialni sami.
W Polsce wzrasta częstość otyłości ekstremalnej, gdy człowiek zaczyna przekraczać grubo 100 kg wagi. W ostatnich latach mocno zaczynają tyć np. kobiety po 35 r. życia.
- Bardzo źle przysłużyła się nam moda na fast foody - podkreśla pani doktor. - Zdrowy, przeciętny człowiek, który nie pracuje ciężko fizycznie, potrzebuje dziennie 200-2600 kalorii. Tymczasem jeden hamburger ma ich 500.
Co zatem mamy robić, żeby nie utyć? Według zaleceń dietetyków powinniśmy unikać tłuszczów pochodzenia zwierzęcego, a preferować tłuszcze roślinne (wybierajmy miękką margarynę kubkową zamiast twardej). Musimy jadać więcej warzyw i owoców. Światowa Organizacja Zdrowia określiła idealną dzienną porcję na 500 gramów, zalecając spożywanie tych produktów 5 razy dziennie. Uwzględniajmy w jadłospisie więcej produktów pełnoziarnistych, ułatwiających sprawne trawienie. Jedzmy zupy, a jak najmniej słodyczy. Nigdy nie rezygnujmy ze śniadania, bo jest to najważniejszy posiłek w ciągu dnia, dający energię. Ale za to potem jedzmy częściej - tylko mniejsze porcje. Jeśli ktoś zjada tę samą ilość pożywienia w 2 "ratach", np. rano i wieczorem, to ryzyko wystąpienia u niego otyłości będzie większe niż u osoby, która rozłoży je na więcej porcji. Nigdy nie róbmy zakupów, kiedy jesteśmy głodni, bo wtedy wrzucimy do koszyka o wiele więcej jedzenia, niż powinniśmy. A to bywa zgubne.
Ruszajmy się. Jadąc do pracy, wysiądźmy z autobusu 2 przystanki wcześniej, resztę drogi przejdźmy na piechotę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?