Co Przemysław N. zrobił z milionem złotych

Fot. archiwum
Przemysław N. miał opinię zaufanego człowieka opolskiej lewicy. Gdy wojewodą został Leszek Pogan, zatrudnił N. jako dyrektora swojego gabinetu. Funkcję tę pełnił także, kiedy Pogana zastąpiła Elżbieta Rutkowska.
Przemysław N. miał opinię zaufanego człowieka opolskiej lewicy. Gdy wojewodą został Leszek Pogan, zatrudnił N. jako dyrektora swojego gabinetu. Funkcję tę pełnił także, kiedy Pogana zastąpiła Elżbieta Rutkowska. Fot. archiwum
Wczoraj opolska prokuratura postawiła dwa zarzuty korupcji byłemu dyrektorowi gabinetu wojewodów Leszka Pogana i Elżbiety Rutkowskiej.

Zaufany człowiek lewicy
Przemysław N. jest absolwentem ekonomii. Był fotoreporterem "Gazety Wyborczej w Opolu", właścicielem zakładu fotograficznego, regionalnym przedstawicielem handlowym wódki "Bols". Później z ramienia SLD zasiadał w opolskiej Radzie Miasta. Szefował Klubowi Sportowemu Odra, a w 2002 r. był pełnomocnikiem komitetu wyborczego SLD-UP na Opolszczyźnie.
Gdy Leszek Pogan został wojewodą, zatrudnił go w Urzędzie Wojewódzkim jako rzecznika prasowego i dyrektora gabinetu wojewody. N. miał opinię zaufanego człowieka lewicy i prawej ręki Pogana, dziś oskarżonego o korupcję.
Po ujawnieniu przez "NTO", iż w opolskich urzędach nagminną praktyką jest to, że urzędnicy wykorzystują swe stanowiska do pomnażania prywatnych majątków ("Królestwo pieczątek"), Przemysław N. stanął na czele specjalnej komisji powołanej przez Pogana, która miała zbadać nasze zarzuty. Komisja nie stwierdziła niczego nagannego.
N. pozostał na stanowisku dyrektora gabinetu wojewody i rzecznika również wtedy, gdy urząd objęła Elżbieta Rutkowska. Na początku 2005 r. przeszedł do państwowej spółki BOT Górnictwo i Energetyka SA, gdzie został specjalistą ds. obsługi zarządu. Przeprowadził się do Łodzi.

Przypadki Ryszarda N.
Znanego opolskiego biznesmena i b. prezesa Odry Opole aresztowano w grudniu 2004 r. Wydział śledczy Prokuratury Okręgowej w Opolu postawił podejrzanemu 15 zarzutów, które wiążą się z prowadzeniem przez N. sieci sklepów i dotyczą wyłudzania towaru.
Przedsiębiorca miał brać towar z przedłużonym terminem płatności, a później nie regulował należności. Zaraz po aresztowaniu rzecznik prokuratury stwierdził, że stawiane będą kolejne zarzuty, a kwota oszustw wzrośnie.
Ryszardowi N. grozi do 8 lat pozbawienia wolności.

Policja zatrzymała go w środę na 48 godzin. Wczoraj bordowym polonezem przewieziono go do Prokuratury Okręgowej w Opolu. Po przesłuchaniu, tuż po godz. 14, Przemysława N. zwolniono, nie stosując wobec niego żadnych środków zapobiegawczych.
- Podejrzanemu postawiono dwa zarzuty w ramach nowego śledztwa - powiedziała nam Lidia Sieradzka, rzecznik prasowy opolskiej prokuratury. "NTO" dowiedziała się nieoficjalnie, że zarzuty dotyczą "korupcji czynnej", czyli wręczania łapówek.

Nowe śledztwo prowadzone przez prokurator Violettę Kowalską to odprysk afery ratuszowej. Józef Niekrawiec, prokurator okręgowy: - Rzecz dotyczy bardzo dużej kwoty, 1 miliona złotych. Zrobiliśmy z tego odrębne śledztwo. Mogę zdradzić tylko tyle, że chodzi o teren, na którym dziś stoi supermarket "Lidl", a który to teren zakupiono od Odry Opole w czasach, gdy Przemysław N. był jej dyrektorem.
Niektóre wątki nowego śledztwa łączą się z postępowaniem związanym z działalnością Ryszarda N., znanego opolskiego biznesmena, byłego prezesa Odry Opole. Prokuratura zarzuciła mu wyłudzenie ponad 3 mln zł (patrz ramka).
Działkę, na której dziś stoi supermarket Lidl (przy ul. Sosnkowskiego), w latach 90. klub Odra Opole dzierżawił od gminy. Urządzono tam parking, z którego zyski czerpał klub. Parking jednak nie był oblegany i zyski, w końcu Odra oddała dzierżawiony teren miastu.

31 sierpnia 2000 r. rada miasta zgodziła się na sprzedaż 1,6-hektarowej działki na cele usługowe. W kwietniu 2001 r. przetarg wygrał Krzysztof Zając z Katowic. Zaoferował za działkę 4 mln zł. Następnie biznesmen odsprzedał teren spółce Lidl Polska.
Krzysztof Zając dodatkowo przeznaczył milion złotych na wsparcie opolskiej piłki. Miała to być rekompensata dla klubu za utracony parking. Milion wpłynął na konto Stowarzyszenia Miłośników OKS Odra Opole. Wniosek o jego rejestrację złożono w maju 2000 r. Na czele stowarzyszenia stanął prof. Stanisław Dolata. Później jego miejsce zajął Przemysław N., który był jednocześnie dyrektorem klubu Odra.

W maju 2001 r. N. mówił "NTO", że pieniądze, które stowarzyszenie przekazuje klubowi, mają być przeznaczone głównie na wsparcie młodych zawodników, stypendia i obozy szkoleniowe dla nich. Później tłumaczył nam, że fundusze rozeszły się na zaległości dla zawodników z pierwszej drużyny, opłaty za prąd i telefony. Odra miała zablokowane konta. By pieniądze nie przepadły, stowarzyszenie przelewało je nie do kasy klubu, a od razu na konta zawodników, a także Zakładu Energetycznego czy Telekomunikacji Polskiej. "NTO" dowiedziała się nieoficjalnie, że prokuraturę interesują właśnie te przelewy finansowe.
Milion złotych przekazany przez stowarzyszenie Odrze był pożyczką. Nigdy jej jednak nie oddano, bo klub był w ciężkiej sytuacji finansowej.
W skład Stowarzyszenia Miłośników OKS Odra Opole oprócz N. i Dolaty wchodzili: Antoni Chorzewski, Leszek Pogan, Remigiusz Promny i Piotr Kumiec. Wszyscy podejrzani bądź oskarżeni w aferze ratuszowej. Ponadto wśród członków byli inni politycy SLD: radni Marcin Majszczyk i Radosław Rybczyński.
Wojewoda Elżbieta Rutkowska dowiedziała się o zatrzymaniu swojego niedawnego współpracownika od "NTO". Powiedziała nam, że nie będzie tego komentować, bo sprawa nie wiąże się z pracą N. w Urzędzie Wojewódzkim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska