Oczyszczalnia w Tarnowskich Górach działa od kilku tygodni. W Urzędzie Gminy Turawa słyszymy że pozytywne skutki tej inwestycji mogą odczuć również opolanie.
- Niewątpliwie, dzięki takiej oczyszczalni poprawi się jakość wody, która Małą Panwią wpływa do Jeziora Turawskiego - mówi Piotr Dziedzic, kierownik referatu ochrony środowiska.
Od kilku lat największy problem jest z dużym jeziorem, które w sezonie letnim, z powodu silnego zakwitu sinic, nie nadaje się do kąpieli. - Zbiornik wprawdzie leży na terenie naszej gminy, ale jego właścicielem jest skarb państwa - tłumaczy kierownik. - Turyści winą za kiepską jakość wody obarczali jednak nas i nie chcieli słuchać, że my w tej kwestii nic zrobić nie możemy, bo to nie nasz zbiornik. Dobrze, że pojawiła się szansa na poprawę tej sytuacji, bo przecież Jezioro Duże mogłoby być świetną wizytówką regionu.
Zdaniem Dziedzica oczyszczalnia w Tarnowskich Górach może sytuację poprawić, choć raczej zupełnie problemu nie rozwiąże. - Przecież zanieczyszczenia płynęły nie tylko stamtąd, ale równie z Zawadzkiego, Kolonowskiego czy Schodni i ten problem nadal pozostanie - tłumaczy.
Jeszcze mniej optymistycznie do tematu podchodzi Artur Skowronek, geolog, który zajmował się sprawą jezior turawskich. - Ta oczyszczalnia może wpłynąć na jakość wód powierzchniowych, ale na czystość jezior myślę, że będzie miała niewielki wpływ - mówi. - Na dnie zgromadzonych jest kilka milionów metrów sześciennych osadów, które są doskonałą pożywką m.in. dla sinic. Ten osad gromadził się przez dziesięciolecia i to, że w tej chwili ilość zanieczyszczonej wody, która wpada do jeziora, będzie mniejsza problemu nie rozwiąże, bo sinice mają zapas pożywienia na długie lata - uważa geolog i dodaje, że na to, aby jezioro przestało zakwitać, trzeba będzie poczekać wiele lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
