Sprawa była kilkakrotnie już umarzana, a Adam Maciejowski wciąż pisał skargi. Ostatnio pretensje miał do prokuratury, że odmówiła przyjęcia kolejnego zażalenia.
W miniony piątek Sąd Rejonowy w Nysie przychylił się do decyzji prokuratora i sprawę definitywnie zakończył. Teraz Maciejowskiemu pozostaje złożenie do prokuratury wniosku o wszczęcie nowego postępowania.
- Zrobię to już w poniedziałek - zapowiada.
W nowym pozwie nysanin zamierza domagać się powołania biegłych, którzy zajmą się badaniem kaloryczności gazu i drogi jego przesyłu. Maciejowski twierdzi bowiem, że horrendalnie wysokie rachunki, jakie otrzymują po zimie tysiące Polaków, są efektem jakiejś grubszej afery. Prokuratura, chociaż badała sprawę kilkakrotnie, nie dopatrzyła się znamion przestępstwa. Teraz, jeśli Maciejowskiemu wystarczy determinacji, będzie musiała zająć się tym na nowo.
- Nie chodzi mi o 500 złotych rachunku, jaki dostałem w zeszłym roku - tłumaczy nysanin. - Problem jest z polskimi przepisami, według których gazownie nie muszą podlegać jakiejkolwiek kontroli zewnętrznej. A tym samym mogą sobie z nami robić, co chcą. No i jak widać robią. Potwierdzają to tegoroczne rachunki, jakie dostają ludzie.
Poza tym, że Maciejowski złoży kolejne doniesienie do prokuratury w Nysie, zamierza również poskarżyć się do trybunału w Strasburgu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?