DDA - życie z perspektywy zranionego dziecka

Magdalena Żołądź
Magdalena Żołądź
DDA często przyjmują tożsamość ofiary, lecz przykrywają to gniewem lub agresją, której źródłem jest zazwyczaj lęk.
DDA często przyjmują tożsamość ofiary, lecz przykrywają to gniewem lub agresją, której źródłem jest zazwyczaj lęk. sxc.hu
Dorosłe Dzieci Alkoholików, by odnaleźć się w teraźniejszości, muszą wrócić do bolesnej przeszłości.

O Ani nikt by nie powiedział, że to kobieta z problemami. Atrakcyjna, pewna siebie blondynka, zawsze świetnie uczesana i ubrana. Perfekcyjna w pracy, obowiązkowa. Sama przed sobą nie przyznałaby się pewnie, że ma jakiekolwiek problemy z wieloletnim alkoholizmem ojca, gdyby nie to, że już jako dorosłej trzydziestokilkuletniej kobiecie wpadła w ręce książka o DDA.

- Były tam opisane typy DDA i gdy przeczytałam charakterystykę "bohatera rodzinnego", to tak jakbym przeczytała o sobie - wspomina Ania. - Moja obowiązkowość, dbanie o to, by wszyscy byli szczęśliwi i zadowoleni moim kosztem, pilnowanie, by alkoholizm ojca nie zniszczył rodziny... Gdy zagłębiłam się w temat DDA, zrozumiałam przyczyny mojej chwiejności, braku asertywności i tego, dlaczego pozwalałam na wbijanie mnie w poczucie winy. Dla świętego spokoju i zadowolenia innych osób zgadzałam się przekraczać własne granice. Pewnie dlatego też rozpadło się moje małżeństwo, bo nie byłam w stanie prawidłowo funkcjonować w związku.

O DDA mówimy dopiero wtedy, gdy osoba wzrastająca w domu z problemem alkoholowym zaczyna żyć na własną rękę poza domem rodzinnym. Choć teoretycznie pozbyła się problemu, to w tej zdrowej rzeczywistości powiela schematy wyniesione z rodziny dysfunkcyjnej.

Nie każde dziecko wzrastające w rodzinie z problemem alkoholowym będzie w dorosłym życiu DDA.

- Bywa tak, że jedno z rodzeństwa jest DDA, a drugie nie - mówi Paweł Rosiński, psycholog, psychoterapeuta oraz specjalista psychoterapii uzależnień, od siedmiu lat pracujący z DDA w Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień w Opolu. - Decyduje o tym także pewna struktura osobowości, wrodzone predyspozycje, a także doświadczenia w relacjach z innymi bliskimi ludźmi.

"Naszym celem nie jest znalezienie wygodnego usprawiedliwienia dla wszystkich naszych wad i niepowodzeń. Celem jest wzięcie odpowiedzialności za swoje życie, a w szczególności nauczenie się przeżywania go z pozycji osoby dorosłej zamiast z pozycji zranionego dziecka" - czytamy na stronie www.dda.pl.

DDA mają trudności natury relacyjnej. Często przyjmują tożsamość ofiary, lecz przykrywają ten stan gniewem lub agresją, której źródłem jest zazwyczaj lęk.

- Ten lęk pojawia się zwłaszcza wtedy, gdy jest spokój, bo DDA są nauczeni, że cisza zapowiada burzę - wyjaśnia Paweł Rosiński. - Gdy jest konflikt, DDA doskonale potrafi się odnaleźć w takiej sytuacji i wie, jak reagować, bo ją zna. Kiedy jest spokój, pojawia się strach, oczekiwanie na utratę kontroli nad sytuacją. To rujnujące uczucie. Bywa, że DDA mają z tego powodu problemy z wejściem w głębszą relację.

Poczucie własnej wartości osoby z syndromem DDA jest uzależnione od opinii innych, a to rodzi potrzebę nieustannej akceptacji. Dlatego DDA często są pracoholikami - wszystko muszą zrobić sami najlepiej, nieustannie dążą do perfekcji, byle tylko zostać docenionym. To czasami jest dla nich ważniejsze nawet od odpowiedniej gratyfikacji finansowej.

- I jest wyniesione z niezdrowego domowego schematu. Dziecko, żeby przetrwać, zabiega o akceptację, robi wszystko jak najlepiej, by zostać pochwalonym albo, co gorsza, by nie oberwać. Nieustannie obserwuje, starając się odczytywać emocje osób, na których mu zależy - tłumaczy Paweł Rosiński i podaje przykład schematu zachowania DDA, gdy na korytarzu szef nie odpowie mu "dzień dobry". - Od razu zacznie szukać winy w sobie. Że szef na pewno jest obrażony, bo on czegoś nie zrobił albo zrobił źle. Nie pomyśli, że szef mógł być zamyślony albo nie usłyszeć powitania.

W Wojewódzkim Ośrodku Terapii Uzależnień ludzie z DDA mogą znaleźć pomoc fachowców, którzy prowadzą zarówno terapię indywidualną, jak i grupową. Nie ma gotowego rozwiązania. Terapia jest dopasowywana do potrzeb konkretnej osoby. U jednej może potrwać kilka miesięcy, u innej kilka lat.

- Najpierw trzeba pomóc tej osobie zrozumieć, co się z nią dzieje - tłumaczy psycholog. - Nie zawsze trzeba przerabiać wszystkie traumy z dzieciństwa, bo tak głęboki powrót może narobić więcej szkody niż pożytku. Pracujemy nad tym, na co pacjent w danym momencie jest gotowy. Ja jako terapeuta muszę mu stworzyć na tyle bezpieczne warunki, by doznał akceptacji w tym, co przeżywa.

Na terapię DDA z roku na rok zgłasza się coraz więcej osób. Czasem chętnych jest tak wielu, że tworzy się kolejka, ośrodek musi wstrzymać chwilowo przyjęcia.

Terapia DDA jest refundowana przez NFZ. Do ośrodka można się zgłosić bez skierowania. Na początku są tzw. wizyty diagnostyczne u specjalisty, który robi badania różnicowe, mające sprawdzić, czy na DDA nie nakładają się inne problemy i by jak najtrafniej dopasować formę terapii.

Potem dopiero pacjent rozpoczyna psychoterapię. NFZ nie limituje, jak długo powinna ona trwać. Pacjent może mieć do 50 sesji indywidualnych rocznie i do 5 godzin psychoterapii grupowej tygodniowo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska