Derby Opolszczyzny w koszykówce

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Rok temu podczas derbów Opolszczyzny nie brakowało twardej walki pod koszami. Opolanie: Rafał Wojciechowski (z prawej) i Paweł Machynia (w środku) powstrzymują Bartosza Trytka.
Rok temu podczas derbów Opolszczyzny nie brakowało twardej walki pod koszami. Opolanie: Rafał Wojciechowski (z prawej) i Paweł Machynia (w środku) powstrzymują Bartosza Trytka.
- Nie przypominam sobie, żeby nasi seniorzy kiedykolwiek byli lepsi od Pogoni Prudnik - mówi Dariusz Nawarecki, trener AZS-u Opole.

W tym sezonie opolski zespół po raz pierwszy może przełamać wieloletnią hegemonię prudniczan w naszym regionie. Sezon zbliża się do półmetka, a AZS jest liderem tabeli, podczas gdy Pogoń zajmuje dopiero 8. miejsce.

- Nasze mecze z reguły były wyrównane i to niezależnie, czy to było w lidze czy graliśmy towarzysko - zaznacza Bartosz Trytek, kapitan Pogoni. - Spodziewam się, że tak będzie również teraz. Dla nas to bardzo ważny pojedynek. Nie gramy na razie tak, jak oczekiwaliśmy. Nasze szanse na awans do najlepszej czwórki i fazy play off juz są poważnie ograniczone i żeby je podtrzymać musimy wygrać z AZS-em.

- Skład Pogoni predysponuje ich do tego, żeby zajmować wyższe pozycje - ocenia trener Nawarecki. - Na pewno ten mecz derbowy ma dużo większe znaczenie dla rywali, niż dla nas. Jeśli Pogoń nie wygra, to praktycznie może się żegnać z marzeniami o pierwszej czwórce. Dla nas porażka nie będzie oznaczać tragedii, ale to oczywiście nie znaczy, że nie chcemy wygrać. Jak przed każdym meczem wyjdziemy na parkiet z myślą o zwycięstwie.
Obie drużyny przystąpią do gry w najsilniejszych składach. Nie ma bowiem żadnych kontuzji czy chorób. Oba też chcą się zrehabilitować za porażki w ostatnich kolejkach. W zeszłym sezonie dwa razy górą byli prudniczanie. W pierwszym meczu jeszcze w Strzelcach Opolskich (tam poprzedni sezon rozpoczynali opolanie jako gospodarze) różnica wyniosła sześć punktów.
- W rewanżu w Prudniku wygraliśmy wysoko 30 punktami i to był nasz znakomity występ - przypomina Trytek. - Teraz takiej różnicy na korzyść, którejś z drużyn na pewno nie będzie. Jak dla mnie może być tylko jeden punkt różnicy. Byleby na naszą korzyść.

Za zespołem z Opola przemawia dotychczasowa postawa w lidze. Pogoń będzie miała atut w postaci dużej grupy własnych kibiców.
Trener Nawarecki zarzeka się, że dla jego drużyny będzie to normalny mecz, jak każdy kolejny w lidze.
- Podchodzimy do niego normalnie, bez wielkiego ciśnienia - zaznacza szkoleniowiec. - Dla nas celem jest pierwsza czwórka i walka o awans, a nie zdobycie miana najlepszej drużyny w województwie.
- W sezonie wszystkie mecze są ważne, ale ten z Opolem ma na pewno dodatkowy smaczek - przyznaje Trytek. - Nie nastawiamy się jednak na walkę na śmierć i życie. Rywalizacja między nami zapewne będzie twarda, ale nie powinno dojść do złośliwości z obu stron. Znamy się dobrze i szanujemy, ale nasze zdrowie jest najważniejsze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska