Dinozaury są jak magnes

Komisja omawiała wczoraj problemy związane z ochroną stanowisk paleontologicznych w Krasiejowie. Według Kotysia, gmina Ozimek, gdzie leży Krasiejów, powinna lepiej wykorzystać ten fakt w promocji regionu.
- Światowej rangi odkrycie paleontologiczne jest szansą rozwoju turystyki w całym regionie opolskim - mówi Kotyś.

Jednak jesienią zespół naukowców z Polskiej Akademii Nauk zakończył wykopaliska. Okazało się wówczas, że władze Ozimka nie były w stanie zabezpieczyć "na czas" wykopaliska. Naukowcy z PAN ostrzegali: - Nie pozwolimy, aby szczątki niszczały, wywieziemy je do Warszawy
- Ze zdumieniem przyjęliśmy te informacje - mówi Józef Kotyś. - Nie można pozwolić na wywiezienie okazów.
- Anna Dzięcielska, sekretarz gminy Ozimek, obiecuje, że do końca tygodnia krasiejowskie stanowiska zostaną zabezpieczone.
- Położymy folię zamontowaną na metalowej konstrukcji, którajuż jest gotowa - zapewnia.

Górażdże Cement S.A., właściciel wyrobiska w Krasiejowie, zapewnił, że będą opłacać ochroniarzy, którzy mają pilnować szczątków pozostawionych w Krasiejwie.
To jest jednak tymczasowe zabezpieczenie, nie rozwiązuje problemu. Ideałem byłoby stworzenie w Krasiejowie muzeum paleontologicznego z rekonstrukcją prehistorycznych zwierząt.

Samorząd jest w stanie wesprzeć tę inwestycję, wprowadzając go do tak zwanego kontraktu województwa, jaki będzie realizowany w przyszłym roku. Najpierw jednak musi powstać konkretny projekt - mówi Józef Kotyś. - A to znów jest zadanie dla gminy.
Według Kotysia, pieniądze na realizację takiego projektu będzie łatwo znaleźć, choćby w funduszach ochrony środowiska.
- Oczekujemy też zaangażowania w sprawę władz Uniwersytetu Opolskiego, które przejęły merytoryczny nadzór nad wykopaliskami - mówi. - Opolskie środowisko naukowe ma szansę zaistnieć w praktyce a nie tylko na sympozjach. Szkoda by było, aby nadzór merytoryczny przejął Uniwersytet Wrocławski.