Po uchwaleniu sztandarowego programu 500 plus nowa władza zaprezentowała katalog działań, które mają dać impuls do odchodzenia od modelu taniego podwykonawcy zachodnich koncernów. Wesprzeć aktywność przedsiębiorczych Polaków i rozwój innowacji. Podciągnąć polskie pensje do unijnej średniej.
Nie znam nikogo, kto by się pod tym nie podpisał. Problem w tym, że to ciągle ogólna wizja. Wdzięczna do zaprezentowania, piekielnie trudna do wdrożenia. Wystarczy spojrzeć na projekt podatku od wielkich sklepów - w ogólnym zarysie sensowny, który wbrew intencjom rządu groził uderzeniem w małych i średnich polskich przedsiębiorców. Czy pozostałe ustawy gospodarcze PiS są równie precyzyjnie przygotowane?
Wbrew pozorom nowa władza nie ma zbyt dużo czasu. Weszła bowiem odważnie w niezwykle kosztowny projekt demograficzny. A ciągle w blokach startowych kilka innych giftów: bezpłatne leki dla emerytów, wyższa kwota wolna od podatku, przewalutowanie kredytów frankowych. Rząd musi więc szybko pracować nad przychodami, by do kolejnych wyborów nie rozłożyć budżetu i własnego poparcia.
Donald Tusk, kiedy przekonał się, że inercja jest podstawową cechą polskiego aparatu urzędniczego, praktycznie zaniechał wielkich reform. PiS stara się szarpnąć systemem, mogę to porównać tylko do pakietu zmian rządu AWS. Pamiętajmy jednak, że tamta władza wyłożyła się na źle przygotowanych ustawach i miałkości własnych kadr.
PiS musi pokazać, że gra w innej lidze. Odczarować stereotypy o nieudolnej i kłótliwej prawicy. Wymiernymi sukcesami, a nie dworskimi mediami. Na razie - jak wynika z naszego sondażu - ma duży kredyt społecznego zaufania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
