Dożynki wojewódzkie w Racławicach Śląskich [zdjęcia]

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Korona żniwna z Racławic Śląskich. Jej przygotowanie trwało ponad pol roku.
Korona żniwna z Racławic Śląskich. Jej przygotowanie trwało ponad pol roku. Krzysztof Strauchmann
Kilka tysięcy osób przyjechało do Racławic Śląskich na wojewódzkie święto plonów. Rolnicy mówią, że rok był dla nich przeciętny. Dokuczyła zimna wiosna i ...spadek cen w skupie.
Dziś dożynki wojewódzkie w Racławicach Śląskich.

Jak Racławice Śląskie przygotowały się na dożynki wojewódzkie

- Jestem dumna ze swojej wioski. Nawet w domach, w których rzadko spotykamy gospodarzy na miejscu, przystrojono i udekorowano podwórza - podkreśla Ewa Poręba, radna z Racławic, które w sobotę i niedzielę gościły u siebie kilka tysięcy ludzi na gminnych, powiatowych i wojewódzkich dożynkach.

Mieszkańcy Racławic zadziwili rozmachem przygotowań. Na każdym podwórku ustawiono z kukieł zrobionych ze słomy scenkę rodzajową z zabawnym komentarzem do współczesnej, wiejskiej rzeczywistości.

- Sąsiedzi najpierw podchodzili do tego ostrożnie, ale w ostatnich dniach wszyscy się przyłączyli do pracy - dodaje pan Adam, mieszkaniec Racławic. - Ja z żoną, córką i zięciem wyciągnąłem stare sprzęty, kosy. Niektóre pamiętają jeszcze Adolfa. Teraz takie rzeczy są w cenie, już nikt ich nie wyrzuca, bo szykuje się na takie właśnie okazję. A maselnicę używamy do dzisiaj. Żona robi dla wnuków masło. Bo mleko od swojej krowy, to ma u mnie 6 procent tłuszczu, tyle, co śmietana. Wiem, co piję. Nie to, co z kartonika...

W związku z dożynkami wieś wzbogaciła się też o kilka nowych chodników, nawierzchni dróg, zafundowanych przez władze gminne i wojewódzkie.

- To prawda, że skorzystaliśmy, ale oczekiwania były większe - przyznaje radna Ewa Pręba. - Dla nas to jednak przede wszystkim zaszczyt i dużo pracy. Ale jesteśmy gotowi organizować kolejne dożynki choćby za rok.

- Chcemy pokazać, że jesteśmy zgraną miejscowością. Tylko tak możemy przyciągnąć do nas młodych - tłumaczy Barbara Iwaszkiewicz z Koła Gospodyń Wiejskich. Panie z koła od ponad pół roku przygotowywały koronę dożynkową, która reprezentowała gminę Głogówek w konkursie wojewódzkim.

- Pracowało nad nią całe koło, choć przecież każdy ma jeszcze swoją pracę zawodową. Ale też ogromna satysfakcja, gdy wszystko jest już gotowe - komentuje Barbara Iwaszkiewicz. - Mamy koronę ziarnową, a więc trzeba było zacząć od zebrania odpowiednich ziaren i kłosów jeszcze z ubiegłorocznych plonów.

Tradycyjne dożynki to przede wszystkim święto podziękowania za plony mijającego lata. Okolice Racławic to jeden z najbardziej rozwiniętych rolniczo regionów Opolszczyzny.

- Rok był przeciętny, ale trzeba Bogu dziękować za to, co udało się zebrać - mówi Michał Iżyk, rolnik z Trzebiny.

Zasiewom zaszkodziła zimna i deszczowa wiosna.

- Plony pszenicy są niższe o 20 procent niż przed rokiem - mówi Michał Iżyk. - Pierwszy raz w życiu miałem też tak duże problemy ze słodyczkiem, owadem niszczącym kwiaty rzepaku. Kilka razy zaatakował uprawy leżące blisko lasów. Zebrałem średnio o tonę rzepaku z hektara mniej niż przed rokiem.

Na dodatek o 20-30 proc. spadły ceny w skupie.

- Niektórzy rolnicy płaczą, bo brali kredyty licząc swoje dochody z ubiegłego roku. I przeliczyli się - dodaje Iżyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska