Kłosy trzeba było zebrać w ubiegłym roku. Jeszcze niedojrzałe, jasne. Teraz panie z Krośnicy związują je w pęczki, które zaplatają na metalowej ramie. Tak powstaje korona żniwna.
Głównodowodzącymi tą akcją są Urszula Sklorz i Gertruda Piątkowska. To one wymyśliły kształt korony. Na jednym ramieniu są kłosy pszeniczne, na drugim dzwoneczki owsa, wąsy jęczmienne okrywają pręty w środku.
- Dołożymy jeszcze kwiaty z pszenżyta i ozdobimy ją kolorowymi dodatkami, oczywiście naturalnymi. Na te metalowe kolce nabijemy owoce - opowiada Krystyna Richter.
W sumie przy pleceniu pracowało dotychczas 17 krośniczanek. Panowie przygotowali stelaż z prętów. To pierwsza korona we wsi od pięciu lat. Będziemy mogli zobaczyć ją na dożynkach gminy Izbicko, których gospodarzem ma być w tym roku właśnie Krośnica.
- Dożynki będą prawdopodobnie pod koniec września. Właśnie ustalamy termin, a potem pojedziemy z koroną na diecezjalny i wojewódzki żniwniok - zapowiada sołtys Jan Błyszcz. Autorki mają nadzieję na zdobycie nagrody. - Dotychczas niemal wszystkie nasze prace były nagradzane na dożynkach - przypomina sobie Urszula Sklorz. Trudno ocenić, ile waży takie dożynkowe cacko, ale krośniczanki przyznają, że we cztery niosą je z trudem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?