Dr Aleksandra Trzcielińska-Polus: - Polacy i Niemcy bliżej siebie

Redakcja
Dr A. Trzcielińska-Polus uczestniczyła w panelu o relacjach polsko- niemieckich podczas VI Dni Kultury Niemieckiej.

-Jak wyglądają relacje między Niemcami i Polakami, gdy się je porówna do 1989 roku?
- Odpowiedź jest jednoznaczna. Możemy się cieszyć, bo jesteśmy znacznie bliżej siebie. Wciąż wiele nas dzieli i jak mówił minister Krzysztof Skubiszewski - nieporozumienia między Polakami i Niemcami są nieuniknione, ale możemy i powinniśmy je przezwyciężać.

- Co w minionym 20-leciu najbardziej się we wzajemnym postrzeganiu obu społeczeństw zmieniło?
- Coraz mniejszą rolę we wzajemnych relacjach odgrywają negatywne stereotypy. Myślenia typu: Polak to złodziej, a Niemiec to zły człowiek jest coraz mniej. Nadal jednak dzieli nas historia i jej postrzeganie. Niemcy zarzucają Polakom, że wciąż wolą patrzeć w przeszłość zamiast w przyszłość i widzą siebie wyłącznie jako naród ofiar. Polacy uważają, iż Niemcy uprawiają politykę historyczną, ucieczkę od historii narodowej i ideologizowanie jednostkowych przeżyć.

- Jakie jest lekarstwo na te uprzedzenia?
- Przede wszystkim spotykać się i poznawać. Kontrowersje i stereotypy wśród ludzi, którzy dobrze się znają, będą zanikać. Ważne są kontakty gospdarcze. Przedsiębiorcy niemieccy zatrudniający Polaków prawie nigdy nie mówią źle o ich pracowitości. Polacy, którzy próbują poznać współczesną kulturę niemiecką zwykle ją cenią, a i Niemcy mający kontakt z kultura polską dostrzegają w niej elementy ważne i interesujące.

- Tyle tylko, że Polacy bardziej interesują się Niemcami niż na odwrót.
- I to jest do pewnego stopnia zrozumiałe. Markus Meckel, poseł SPD do Bundestagu powiedział przy okazji 10. rocznicy polsko-niemieckiego traktatu, że Polaków i Niemców łączy to, iż jedni i drudzy spoglądają na zachód. A skoro tak, to Niemców bardziej interesuje Francja niż Polska. Podobnie jak Polacy chętniej spoglądają na Niemcy niż na na kraje na wschód od nas, nawet jeśli Ukraina czy Białoruś tego polskiego spojrzenia potrzebują.

- Na Zachód patrzymy razem, ale Erika Steinbach i rura bałtycka wciąż nas dzielą...
- Polskim politykom często się zarzuca, że przesadną rolę przypisują Erice Steinbach, Centrum przeciw Wypędzieniom czy teraz Widocznemu Znakowi, a Niemców widzi się przez pryzmat Związku Wypędzonych. Bywa też, że w Polsce czyni się analogie do okresu nazimu, porównując np. rurociag bałtycki do paktu Ribbentrop - Mołotow. Zmiany w myśleniu o przeszłości są niezbędne. W odniesieniu do II wojny światowej mamy teraz do czynienia z momentem przełomu, bo pokolenie świadków właśnie odchodzi. Generacja dzieci i wnuków będzie miała do wojny coraz większy dystans. A lęki będą się zmniejszać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska