Dramatyczny poród w szpitalu w Koźlu. Prokuratura Okręgowa w Opolu nadzoruje dochodzenie

Ojciec małej Łucji, która wciąż walczy o życie, powiadomił o sprawie wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego. Ten poinformował już, że zwrócił się z pismem do Prokuratury Okręgowej w Opolu, aby przejęła to śledztwo z prokuratury w Kędzierzynie-Koźlu. Albo żeby przynajmniej sprawowała bieżący nadzór nad przebiegiem tego śledztwa.

- Rzeczywiście jest tu bardzo wiele wątpliwości, które trzeba wyjaśnić - tłumaczył wicemister Patryk Jaki.

Sprawa była również poruszana na ostatniej sesji rady powiatu. Ojciec Łucji, Mateusz Kornak, apelował, aby radni objęli pieczą postępowanie wyjaśniające w tej sprawie. Powiat, który sprawuje nadzór nad szpitalem, powinien wyciągnąć konsekwencje wobec lekarzy. Radni są jednak bardzo ostrożni i nie chcą zajmować stanowiska.

- Do czasu zakończenia postępowania prokuratorskiego rada powiatu nie może być oskarżycielem, ani sędzią w tej sprawie.

Jednocześnie bardzo ubolewamy nad tą sprawą - powiedziała przewodnicząca rady powiatu Danuta Wróbel.

Do feralnego porodu doszło na porodówce w Kędzierzynie-Koźlu pod koniec października. Przez kilka godzin trwały przygotowania do narodzin małej Łucji. W pewnym momencie tętno dziecko bardzo mocno spadło. Sytuacja była dramatyczna, zdecydowano się szybko na cesarskie cięcie.

Niestety, dziewczynka urodziła się w stanie krytycznym, jej serduszko nie biło. Reanimacja udała się i w pewnym momencie akcja serca wróciła, ale już wtedy było wiadomo, że doszło do skrajnego niedotlenienia mózgu. Powodem było uciśnięcie pępowiną, dziecko było nią owinięte dwa razy.

Dramatyczny poród w szpitalu w Koźlu. Położne same zgłosiły się do prokuratury
Powołano komisję, która ma wyjaśnić, czy personel zrobił wszystko, co należy, by monitorować stan dziecka przed narodzinami i reagować w porę na nieprzewidziane sytuacje.

Zobacz też: Opolskie Info [1.12.2017]