Dwa lata za długo

Bogusław Mrukot
Bogusław Mrukot
Gorbaczow cieszy się dziś międzynarodową estymą - jako człowiek, który rozmontował komunizm. Zwłaszcza zachodni politycy i media przy jego nazwisku stawiają często przymiotniki: demokratyczny, światły, ludzki. Ostatni "gensek" miał po prostu szczęście do historii, bo odszedł z polityki - inna rzecz, że niedobrowolnie - we właściwym czasie.

Nikt nie wie, czy obecna opinia pasowałaby do Gorbaczowa, gdyby utrzymał się przy władzy dwa lata dłużej (a były na to szanse).
Gorbaczow jest dzisiaj bohaterem pozytywnym, ale mogło być inaczej, o czym świadczy przykład Eduarda Szewardnadzego. Duet "Szewi i Gorbi" współdecydował o losach świata, był entuzjastycznie przyjmowany na salonach, potem popadł w polityczny niebyt. O każdym z nich można było powiedzieć to samo, aż do chwili, kiedy los dał Szewardnadzemu jeszcze jedną szansę. I życie zweryfikowało legendę "Szewiego". Wezwany przez ojczystą Gruzję, ugasił wprawdzie wojnę domową, lecz później było coraz gorzej. W kraju zapanowały: korupcja, bandytyzm, załamanie gospodarcze. Największym grzechem Szewardnadzego jako prezydenta było jednak to, że nie chciał i nie rozumiał demokracji. Nie potrafił odejść sam, kiedy Gruzini zaczęli mieć go dość, więc sfałszował wybory. Musiał oczekiwać, iż "cudowne" zwycięstwo jego protegowanych wzbudzi falę protestów, liczył jednak, że ogólna bieda, brak prądu i odpowiednio dozowana dawka siły zmęczą oburzonych. A w końcu wszyscy zaakceptują (włącznie z zagraniczną opinią publiczną) wynik "wyborów".
Tutaj jednak instynkt zawiódł starego lisa. Czekać na to, aż Gruzini pogodzą się z tym, że zostali oszukani nie mogły sobie pozwolić ani Rosja, ani USA. Zamieszanie, anarchia i ewentualne walki wewnętrzne to ostatnie rzeczy, jakie te państwa chciałyby widzieć w Gruzji. Ze względu na bliskość Czeczenii i roponośnych pól nad Morzem Kaspijskim. Dlatego zaskakująca rezygnacja Szewardnadze zaskakującą wcale nie jest; najpewniej gwarantując mu bezpieczeństwo, Moskwa i Waszyngton zmusiły go do odejścia. Jednak nawet pokojowe oddanie władzy nie uratuje dawnej reputacji "Szewiego". Ostatnie dwa lata, o dwa za dużo, sprawiają, że pozytywnym bohaterem już nie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska