Dyspozytorka za późno wysłała karetkę? Sprawa wraca do sądu

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Pacjent zmarł, a rodzina postanowiła walczyć o sprawiedliwość przed sądem. Zdaniem bliskich mężczyzny to zaniedbania dyspozytorki przyczyniły się do jego śmierci.

Małgorzata G. była dyspozytorką pogotowia. Feralnego dnia odebrała zgłoszenie od żony chorego mieszkańca Nysy, który skarżył się na silne bóle brzucha oraz wymiotował. Oskarżona uznała, że sytuacja nie jest na tyle poważna, aby wysyłać karetkę.

Później na miejscu pojawił się lekarz z przychodni, który również próbował wezwać karetkę, ale bezskutecznie. - Dopiero drugi telefon tego lekarza uświadomił dyspozytorce jak poważna jest sytuacja - argumentowała podczas rozprawy apelacyjnej prokurator Elżbieta Mak z Prokuratury Okręgowej w Opolu. - Zachowanie oskarżonej o ponad 2 godziny opóźniło przewiezienie chorego do szpitala.

Gdy pacjent trafił w końcu do placówki na skuteczne leczenie było za późno. Okazało się, że mężczyźnie pękł tętniak. - Gdyby decyzja o przewiezieniu do szpitala nastąpiła wcześniej, mężczyzna miałby szansę na uratowanie. Decyzja dyspozytorki pozbawiła go tej szansy - przekonywał pełnomocnik rodziny zmarłego.

Obrońca Małgorzaty G. dowodził, że dyspozytorka, nawet przeprowadzając bardziej szczegółowy wywiad, nie mogła się zorientować jak groźna jest sytuacja, skoro będący na miejscu lekarz nie rozpoznał zagrożenia. Poskreślał również, że ostatecznie oskarżona sama i bez żadnego przymusu wysłała karetkę do chorego.

We wrześniu ubiegłego roku sąd umorzył postępowanie w tej sprawie, ale od wyroku odwołała się prokuratura i oskarżyciel posiłkowy. Dziś sąd odwoławczy uznał, że sprawę jeszcze raz powinien zbadać sąd pierwszej instancji.

- Poprzedni wyrok nie mógł się ostać - uzasadniała sędzia Agata Menes z Sądu Okręgowego w Opolu. - Sąd musi ustalić, czy opóźnienie w wysłaniu karetki przyczyniło się do śmierci pacjenta. Sąd rejonowy nie zbadał tego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska