Działacze Orlika Opole zastanawiają się skąd wziąć pieniądze na grę

fot. Krzysztof Świderski
W Opolu będzie hokej, ale o co powalczy Orlik? Tego nikt nie wie.
W Opolu będzie hokej, ale o co powalczy Orlik? Tego nikt nie wie. fot. Krzysztof Świderski
Wszystko przez to, że Polski Związek Hokeja na Lodzie drastycznie podniósł opłaty za prawo gry w ekstraklasie i I lidze.

Dotąd wpisowe do ligi oraz opłaty licencyjne w wypadku Orlika wynosiły niespełna 3 tysiące złotych. Obecnie za wpisowe trzeba będzie zapłacić 10 tys. zł, licencja kosztuje 2 tys., a do tego dodać trzeba opłatę za licencję trenera i poszczególnych zawodników. Daje to kwotę ponad 15 tys. zł. W ekstraklasie te opłaty są kilka razy wyższe.

- Dla klubów te decyzje wyglądają na szukanie na siłę pieniędzy przez związek
- komentuje Jerzy Pawłowski, trener Orlika. - Dziwną decyzją wydaje się też ta, o możliwości zapłacenia dziesięciu tysięcy złotych za brak grup młodzieżowych w klubach. Wymyślono bowiem, że w każdym roczniku taka grupa powinna liczyć siedemnastu hokeistów. Zebranie w jednej grupie rocznikowej tylu zawodników nawet dla klubów szkolących młodzież, jak nasz, jest nierealne. Kluby które dotąd nie prowadziły szkolenia zupełnie nie mają szans znalezienia z dnia na dzień takiej liczby chłopaków. W naszych grupach młodzieżowych grali chłopcy z różnych roczników, teraz obowiązuje zakaz gry młodszych w starszych grupach.

Dlatego kluby organizują spotkania, a ekstraklasowcy zamierzają zorganizować nawet własne rozgrywki poza egidą PZHL-u.
- PZHL pokazał, że nie ma pojęcia o tym jaka jest sytuacja w klubach - komentuje Maciej Mostowski, prezes Orlika. - Nakłada na nie dodatkowe opłaty, wymyśla odstępne za zawodników, które nawet w najmniejszym stopniu nie pokrywają kosztów szkolenia. My na pewno przystąpimy do gry, ale naszych zawodników, którzy chcą grać w ekstraklasie nie oddamy za darmo. Nie chcę zamykać nikomu drogi do podnoszenia umiejętności, ale nie będziemy oddawać hokeistów za pięć tysięcy złotych.
Opolski zespół już przygotowuje się do sezonu. Chęć gry w Zagłębiu Sosnowiec wyraził Bartłomiej Bychawski, gdzie wypożyczani w poprzednich sezonach byli już Paweł Dronia i Mateusz Pawlak. Do Cracovii chce przejść natomiast Łukasz Sznotala.

- Gdybyśmy chcieli ich wszystkich sprzedać, za uzyskane pieniądze w myśl stawek związkowych nie zdobędziemy żadnego wartościowego hokeisty - tłumaczy prezes Mostowski. - W tej sytuacji zawirowań trudno nam teraz określać cele na nowy sezon, w którym też zmieniły się regulaminy rozgrywek. Dlatego na razie czekamy na rozwój wypadków i cały czas szukamy sponsorów. Nadal także, na przekór wszystkiemu, będziemy pracować z dziećmi i młodzieżą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska