Dziecko po godzinach

Redakcja
Olek Szmer w wieku pięciu lat w szachach nie miał sobie równych.
Olek Szmer w wieku pięciu lat w szachach nie miał sobie równych.
Zajęcia plastyczne czy dodatkowy angielski? Tenis, a może skrzypce? Najważniejsze to nie przesadzać.

Wraz z rozpoczęciem roku szkolnego rodzice rzucili się w wir poszukiwań zajęć dodatkowych dla swoich pociech.

- Chcę, żeby moje dziecko wszechstronnie się rozwijało i nie zamierzam trzymać go w domu przed telewizorem - mówili Julia Motyka, mama Ady.
Ada ma sześć lat, może więc zacząć przygodę z szachami. Niektórzy, jak Olek Szmer z Opola, pierwszy raz przy szachownicy siadają w wieku trzech lat. Chłopiec jako pięciolatek nie miał sobie równych, a pierwszą osobą którą pokonał, był jego własny ojciec.

- Szachy wspaniale wpływają na rozwój dzieci - mówi Waldemar Taboła, szef opolskiego związku szachowego. - Uczą ich przede wszystkim skupienia, a także ponoszenia konsekwencji. Dobry ruch kończy się nagrodą, czyli wygraną, a zły - karą, jaką jest przegrana.

Powszechnie wiadomo, że muzyka łagodzi obyczaje, ale nie tylko. Psychologowie twierdzą, że ma zbawienny wpływ na rozwój dziecka do dziesiątego roku życia. Rozwija wyobraźnię, wrażliwość, a także sprawność manualną. Prawie każde dziecko, kiedy słyszy muzykę, stara się poruszać w jej rytmie. Maluchy lubią śpiewać, uderzać w bębenek, grać na cymbałkach.

- Oczywiście nie każde dziecko może zostać muzykiem, ale każde powinno mieć z nią kontakt - mówi Małgorzata Kowalska, zastępca dyrektora opolskiej szkoły muzycznej. - Nawet jeżeli śpiewa nieczysto, to pozwólmy mu na to.

Niekoniecznie trzeba grać na jakimś instrumencie, żeby mieć kontakt z muzyką. Prawdziwe oblężenie przeżywają szkoły tańca. Pierwsze kroki na parkiecie robią już pięciolatki.

- Dla dzieci to przede wszystkim zabawa - mówi Aleksandra Krokoszyńska, szefowa grupy Mini Pech z Opola. - Jeżeli rodzic przyprowadza dziecko na zajęcia tylko dlatego, żeby spełnić własne nie zrealizowane pragnienia, to się nie uda.
Taniec rodzice wybierają głównie dla dziewczynek, chłopcy mają realizować się w sporcie. I tu uwaga:
- Nie każdy sport jest odpowiedni dla małego dziecka - mówi Witold Sobótka, lekarz medycyny sportowej z Kluczborka. - Małe dzieci nie mogą uprawiać sportów, które będą za bardzo obciążać delikatny jeszcze kościec. Mowa tu o sportach walki, podnoszeniu ciężarów, a także jeździe konnej, którą można zacząć uprawiać dopiero w wieku 12 lat.

Propozycji zajęć pozalekcyjnych dla dzieci jest bez liku. Od języka angielskiego przez pływanie, jazdę figurową, po hokej i tenis.
- Najważniejsze, żeby nie przesadzić - mówi Jadwiga Śliszewicz, szefowa Niepublicznej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Brzegu. - W tym całym natłoku trzeba znaleźć czas na to, żeby zwyczajnie być z własnym dzieckiem. Czas spędzony razem jest bezcenny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska