Ekolodzy górą, Elektrownia Opole ma problem

Artur  Janowski
Artur Janowski
Co wstrzymuje budowę nowych bloków? Wiele wskazuje na to, że brak pomysłu na dwutlenek węgla.

Przedstawiciele Elektrowni Opole na razie nie chcą się wypowiadać na temat uchylenia decyzji środowiskowej, bo wciąż nie mają pisemnego uzasadnienia wyroku. Sąd dopiero je przygotowuje i być może trzeba będzie na nie poczekać jeszcze miesiąc.

Jak się jednak dowiadujemy podczas ogłoszenia wyroku w Warszawie obecni byli nie tylko ekolodzy (to oni poinformowali media komunikatem), ale też przedstawiciele Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (bronili decyzji dla EO, wydanej w Opolu).

To od nich Alicja Majewska, szefowa RDOŚ dowiedziała się, że z sześciu zarzutów - sformułowanych przez ekologów - ostał się tylko jeden.

- Dotyczy instalacji do przechwytywania i składowania dwutlenku węgla - wyjaśnia Alicja Majewska. - Takie instalacje są wciąż w fazie badawczej i ekolodzy uznali, że elektrownia poświęciła temu tematowi zbyt mało uwagi. W ich ocenie zarezerwowanie terenu pod ewentualną budowę takiej instalacji w przyszłości to za mało.

Jak przekonuje Tomasz Wollny, prezes Stowarzyszenia Technologii Ekologicznych Silesia, zabrakło m.in. badań geologicznych, a także wskazania, czy EO ma inny, alternatywny pomysł na wydzielony dwutlenek węgla.

- Nie jest to nasze widzimisię. Przeanalizowanie możliwości budowy takiej instalacji nakazuje prawo Unii Europejskiej, której członkiem jest Polska - przypomina Wollny. - Sama rezerwa terenu to za mało. I trudno się dziwić, że sąd stanął po naszej stronie.

- Czy tylko w tej sprawie? - pytamy.
- Poczekajmy na uzasadnienie wyroku - ucina Wollny.

Podobną opinię słyszymy w fundacji ekologicznej Client-Earth i to mimo, że właśnie jej przedstawiciele byli na sali podczas ogłaszania orzeczenia sądu.

Bez względu jednak na to, które argumenty uwzględnił sąd, elektrownia ma teraz duży problem.

Uchylona decyzja oznacza wstrzymanie inwestycji, którą wykonawca bloków miał rozpocząć już w pierwszych miesiącach 2012 roku.

Inwestor na razie czeka na uzasadnienie wyroku. Ostatecznie o tym, jak potoczą się sprawy, teraz zdecyduje Tadeusz Witos, stary-nowy prezes EO, który wrócił, by przypilnować kluczowej inwestycji nie tylko dla naszego regionu, ale i kraju. To on będzie musiał rozważyć, czy elektrownia powinna zaskarżyć decyzję sądu, czy też starać się o nową opinię środowiskową.

- Nie sądzę, by na wydanie nowej Elektrownia Opole musiała czekać kolejny rok. Ustne uzasadnienie wyroku dotyczyło tylko jednego punktu decyzji środowiskowej, a nie całości - przekonuje Alicja Majewska.

Niewykluczone jednak, że nawet mimo braku tej decyzji kontrakt na budowę bloków zostanie już w lutym podpisany.

Jak poinformowali w poniedziałek przedstawiciele Polimeksu-Mostostal, uczestnika konsorcjum, które wygrało przetarg na rozbudowę opolskiej elektrowni, pierwsze trzy kwartały 2012 roku byłyby wykorzystane na projektowanie bloków i jednocześnie na uporanie się inwestora z wszelkimi formalnościami.

Rozbudowa elektrowni to kontrakt wart 11,5 mld złotych brutto.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska