Emocji było co niemiara. Bardzo ważne zwycięstwo Orlika Opole nad GKS-em Jastrzębie

Choć przed pierwszym gwizdkiem znacznie wyżej w tabeli plasował się GKS, opolanie nie przystępowali do boju na straconej pozycji. A to dlatego, że w tym sezonie już dwukrotnie ograli tego rywala. Ostatnie starcie obu ekip w Toropolu zakończyło się jednak już triumfem jastrzębian 5:1.

To oni znacznie lepiej spisywali się również tym razem w pierwszej tercji. Rozpoczęli ją od mocnego uderzenia, ponieważ już w 2. minucie na 1:0 trafił Martin Vozdecky. Mieli jeszcze rzut karny, ale obronił go Michał Kieler.

W drugiej odsłonie gracze z Opola poprawili skuteczność. Trzykrotnie doskonale wykorzystali fakt gry w przewadze, ale rywale też nie próżnowali. Trafili dwa razy, w związku z czym przed ostatnią tercją był remis 3:3.

W niej gole już nie padły. Podobnie jak w dogrywce, choć Orlik był blisko powodzenia. Krążek po uderzeniu Radka Meidla trafił bowiem w poprzeczkę. Karne jednak już lepiej wykonywali hokeiści z Opola.

Kolejny mecz Orlik zagra już w niedzielę. O godz. 17 podejmie Unię Oświęcim. Będzie to kolejne niezmiernie istotne starcie. Zwycięzca tej rywalizacji wykona duży krok w kierunku zakończenia fazy zasadniczej w czołowej "szóstce", co oznacza bezpośredni awans do fazy play-off.

GKS Jastrzębie - Orlik Opole 3:4 po karnych (1:0, 2:3, 0:0, 0:0, karne 1:2)
Bramki:1:0 Vozdecky - 2., 2:0 Laszkiewicz - 25., 2:1 Meidl - 27., 2:2 Trandin - 29., 3:2 R. Nalewajka - 33., 3:3 Baranyk - 39.
GKS: Raszka - Michałowski, Jankovic, Laszkiewicz, Paś, Ł. Nalewajka - Lukacik, Homer, Ł. Nalewajka, Kulas, Kominek - Kubes, Gimiński, Bordowski, Jarosz, Vozdecky - Bigos, Matusik, Świerski, Wróbel, Pelaczyk. Trener Robert Kalaber.
Orlik: Kieler - Bychawski, Zatko, Satek, Hoog, Baranyk - Kostek, Przygodzki, Trandin, Meidl - Gawlik, Kisielewski, Szydło, Lorek - Gorzycki, Wąsiński, Durac.
Sędziował: Tomasz Radzik (Krynica). Kary: GKS - 6 min; Orlik - 14 min.