Prokuratura wyliczyła, że Opolanin oszukał co najmniej 63 osoby, wyłudzając od nich ponad 4 mln złotych. Nie wszystkie zarzuty udało się udowodnić, dlatego sąd nakazał Arkadiuszowi B. oddać poszkodowanym 3,1 miliona złotych i wymierzył karę 3 lat i 8 miesięcy więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.
35-latek działał w województwach opolskim i śląskim. Arkadiusz B. umiał rozmawiać. Oszukani przez niego ludzie byli przekonani, że jest maklerem. Namówił ich do zainwestowania czasami znacznych kwot w różne przedsięwzięcia biznesowe, które w krótkim czasie miały przynieść spory zysk. Mówił, że będą to akcje spółek giełdowych, waluta oraz kruszce szlachetne.
Inwestycje miały przynosić zysk już po 10-14 dniach. By nie wzbudzać podejrzeń, Arkadiusz B. niedługo po otrzymaniu od pokrzywdzonej osoby pieniędzy, faktycznie przekazywał jej niewielkie - w stosunku do wyjściowej kwoty - sumy (od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych) i przekonywał, że są to wypracowane przez niego zyski. Faktycznie pieniądze pochodziły z puli, którą dostał od pokrzywdzonego, bo - jak się później okazało - nie miał zamiaru żadnej gotówki w cokolwiek inwestować.
Arkadiusz B. powoływał się na biegłą znajomość rynków inwestycyjnych. Przedstawiał się jako makler giełdowy, choć faktycznie nie ma żadnych kwalifikacji w tym kierunku. Gdy oszukani zaczęli domagać się zwrotu pieniędzy, tłumaczył się przejściowymi problemami finansowymi lub osobistymi.
Mówił, że likwidacja konkretnej inwestycji w danym momencie się nie opłaca. Niektórych swoich „klientów” przekonał, powierzali mu kolejne pieniądze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?