W poniedziałek (2 października) tuż po godzinie 12 do 69-letniego mieszkańca Kluczborka zadzwonił mężczyzna. Przedstawił się jako policjant, który chce pomóc w kłopotach. Powiedział, że syn pokrzywdzonego został zatrzymany przez policję, po tym jak spowodował wypadek drogowy. Obrażeń ciała miały doznać trzy osoby, które trafiły do szpitala.
Mężczyzna po potwierdzeniu danych personalnych oddał słuchawkę "rzekomemu synowi", który poprosił o pilna pomoc finansową. "Syn" poprosił o 40 000 zł na załatwienie wszystkich należności, aby nie mieć problemów z policją w związku z wypadkiem. Swój zachrypnięty głos tłumaczył chorobą gardła. Pieniądze w jego imieniu miał odebrać nieumundurowany policjant.
Początkowo 69-latek uwierzył w tę historię i wypłacił z banku swoje oszczędności. Jednak przed przekazaniem pieniędzy on i żona nabrali podejrzeń co do wiarygodności opowieści. Zadzwonili do syna, który powiedział, że nie miał żadnego wypadku, nie został zatrzymany przez policję i nie potrzebuje żądnych pieniędzy. Mieszkaniec Kluczborka o wszystkim poinformował kluczborskich funkcjonariuszy.
Kryminalni zatrzymali zupełnie zaskoczonego mężczyznę przed klatką schodową w centrum Kluczborka w momencie odbioru gotówki. Fałszywym policjantem okazał się 23-letni Adrian M., mieszkaniec powiatu prudnickiego. Mężczyzna odpowie również za posiadanie środków odurzających - policjanci znaleźli u niego ponad 1 gram marihuany.
23-latek usłyszał zarzut posiadania marihuany oraz zarzut usiłowania oszustwa, za co grozi mu od 6 miesięcy do lat 8 więzienia. Na wniosek Prokuratury Rejonowej w Kluczborku Sąd Rejonowy w Kluczborku tymczasowo aresztował go na 2 miesiące.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?